Pełnia
Dodane przez Ewa Włodek dnia 15.04.2014 23:19
Mam srebrny sierp nad czołem, w oczach mrok i jasność,
w żyłach tętniące życie, które daję szczodrze,
jednym dotknięciem leczę, co słabe i chore,
wskazuję dobrą drogę, ukrywam - niewartą.

Mój szept budzi do orgii i do snu kołysze,
świecę łagodnym światłem, wiodącym przez ciemność,
nie ogarniasz, co widzisz, stanąwszy przede mną,
kiedy mgła krzepnie w kamień, zgiełk się wtapia w ciszę.

Jestem panicznym strachem, straceńczą odwagą,
głupim w swojej mądrości potrójnym aspektem,
strojnym w bezwstydną czerwień, bielejącym skromnie,

więc nie lękaj się dzisiaj, tylko podejdź, podejdź,
by począć cząstkę, która - gdy już czas nadejdzie -
rzuci mnie na pożarcie rozbestwionym żagwiom.