Via...
Dodane przez Ewa Włodek dnia 14.08.2014 20:04
Zawieszona pomiędzy sacrum i profanum,
skrywaj±c tymczasowo¶ć pod rzeĽbionym kształtem,
roztrwoniwszy, co cenne, wzi±wszy nic nie warte,
wlokę się przez ten padół strojna, a w łachmanach.

Tu nagroda zniechęca, bo trudno dostępna,
tam znowu kara kusi, że tylko brać w ręce,
lekk±, zmysłow± stop± po lustrzanej klepce
idę uszargać dłonie w cuchn±cych cierpieniach.

Wsłuchana w wycia bólu i miłosne szepty,
poprzez płomienny szkarłat ku sterylnej bieli
niosę głowę wysoko, choć twarz w proch wtłoczona.

Z murmurandem lulanki dla pustki w ramionach
dzi¶ już nie wiem, czy weszłam na drogę do celu,
czy tylko w któr±¶ z odnóg labiryntu. ¦lepych.