duchy i dobieranie imion
Dodane przez steppenwolf dnia 08.07.2007 23:23
Dziewiąta lekcja o kobietach. Wciąż mam imię i wiem,
że każda opowieść musi mieć coś z Lyncha. I że ważne
są dni matek. Kiedy nie żywią się nikotyną i roznoszą

kwiaty. Korytarzami - tak można poszerzać ulice. Pijemy
marokańską herbatę, to nie znaczy, że mogę przemierzać pustynie,
czytać o prądach morskich, mówisz? W suchym doku. To

prawda; tego nauczył nas Dylan. Coraz trudniej jest spać,
jak pisałeś - odziedziczona ziemia teraz wrasta we mnie.
Rozwieszamy żarówki, nie pojmujesz? A jednak

to wszystko jest od niej, bo w każdej opowieści musi być coś.
Silencio.