Przed tysiąclatką
Dodane przez Edyta Sorensen dnia 08.03.2015 14:43
W starej szkole
przyjacielem drewnianej podłogi
był kurz i ustawiony na korytarzu kozioł-
dla tych co nie chcieli, lecz musieli się wybić.

Za ścianą inny świat,
biała płachta z Ben Hurem,
chwilowo na galerach-
nie w stereo, ale już w kolorze.

Pamiętam ogromny metalowy globus-
zasłaniał okno ślepej sekretarce,
historyczkę z numerem więźnia na ręku
i wciąż uśmiechniętego polonistę.

A na podwórku przybytek królów,
o zgrozo- murowany, dymiący niczym wulkan
z oknami bez szyb, Trybuną Ludu na gwoździu,
woźny pan Ambroży miał pełne ręce roboty.

Piotr J. dawny kierownik i nowa władza- jasność nastała,

dziś tylko dziury w ławkach, puste kałamarze,
nie ma już nikogo, zapełnione miejsca pod lasem.