Fisherman
Dodane przez Gloinnen dnia 09.04.2015 00:02
Ugrzęzłaś na haczyku,
skuszona podnieceniem wody i zapachem
przynęty.

I co teraz będzie, rybeńko?
Ani z powrotem do stawu, ani do wiaderka; ludożercą
też nie jestem. Chciałem tylko popatrzeć, jak w słońcu twoje łuski
mienią się tęczowo. Lubię pismo obrazkowe, przecież wiesz.

Cieszyłem się, że nie posiadasz głosu i nie zapragniesz lubieżnym
falowaniem odbić się od dna. Po co więc dałaś się
złapać? Większy staw jest tylko kolejną anty-iluzją, nikt
nie wie o jego istnieniu, tak głęboko, jak sięga język.
Zresztą nie planowałem o nim powiedzieć
żadnej z was. Choćby była samicą królewskiego karpia.
A ty - co? Uklejka, płotka, wzdręga?

Trzymam cię, rybko, w nieporadnych rękach
i czuję śliski chłód, wibracje płetw. Wiatr odrywa barwy
od łusek, ciska prosto w twarz.

Przestań wreszcie wybałuszać na mnie
mętniejące oczy; są nie do zniesienia, wypełnione
kleistym snem. Słyszysz? Zrób coś z nimi,
zgaś, zapomnij,
wybij sobie z głowy.

I wciąż nie mam pojęcia, co z tobą począć,
przeklęta, głupia rybo,
która dogorywasz, zanim wyłowiłem
wszystkie pozostałe
słowa.



____________________
Glo.