Chichot losu
Dodane przez jaceksenior dnia 21.06.2015 08:32

Jedno oko otworzyłem drugie z oporami
zastanawiam się przez moment czy to nie są czary
klawiaturę na mnie szczerzy kłapie zębiskami
niczym rekin wypatruje najbliższej ofiary

Przeleciały mi po plecach ciarki nie dasz wiary
Ile trzeba mieć odwagi patrzeć na to z bliska
już widziałem się szarpany na miejscu ofiary
kiedy znajdę się w otchłani okropnego pyska

Połyskują w blasku słońca odcieniami bieli
patrzeć owszem nie dotykać gdy paszczę otwiera
jakby szczęki w nowej wersji nakręcić dziś mieli
widok taki jest okropny jak jasna cholera

Nie bez obaw dłoń wsunąłem bardzo delikatnie
by nie drażnić napastnika musnąłem palcami
uważałem bo gdy nagle zębiskami chlapnie
oprócz ręki nogę stracę razem z klejnotami

Nagle pewnym ruchem bestię za gardło chwyciłem
raz się żyje pomyślałem chciałem pożreć drania
w usta mocno rozchylone szybciutko wcisnąłem
i o dziwo jaki piękny uśmiech mam od rana