killer
Dodane przez patron dnia 20.07.2015 14:35
"Killer"

Pokój jest oświetlony do połowy.
Leżę w miękkim mroku na tapczanie, którego 
sprężyny zapamiętały mój kształt niczym matryca.
Tapczan cuchnie papierosowym dymem, potem 
i żywieckim browarem, ponieważ lubię akurat ten.
Zamykam prawe oko. Lewym dostrzegam 
w górnym rogu okna czarną postać snajpera, mierzącego do mnie z kościelnej wierzy. 
Trzyma mnie na muszce od jakiegoś czasu, żuje gumę, czeka. 
Siadam na krawędzi ubrany jedynie w majtki 
i kapcie, nieogolony
i czuje jego pogardliwe spojrzenie, wiem, że kręci głową
z poirytowania, że musi przyjmować najgorsze zlecenia, bo jest ogromna konkurencja na rynku, i sami partacze, którzy niszczą profesje, 
i że do tego kredyt we frankach, 
i stary grat którym jeździ, ciągle się psuje, 
tyle że się w oczy nie rzuca.
Wiec podchodzę do szafy i wyciągam garnitur kupiony
na obronę, kładę na stoliku pierwsze wydanie "Procesu"
z podpisem autora, może mu to ulży odrobinę albo rozbawi?

Kiedy chcę zapalać ostatniego, czarny punkt 
w rogu okna odrywa się od szyby, przelatuje 
w głąb brzęcząc. Ściągam kapeć. Zabijam. A owad rozgnieciony na białej ścianie wygląda zupełnie jak wykrzyknik, jak puenta bez wiersza.