PYTANIA
Dodane przez kurtad41 dnia 09.12.2015 10:08
Czy świat budowany jest subtelną poezją,
a może zasiedlany jest tylko zwykłą prozą?
Czy cechuje się wysublimowaną finezją,
a może pięknej finezji tylko pozą?
Pielęgnowaną przez licznych poetów
z ich żonglerskimi umiejętnościami
opisu Świata złożenie istniejącego
i zastępowania go tylko ich snami?
Coraz częściej niestety nieczytelnymi,
bez rytmu, rymu, składu i wdzięku
frazami, po których poeci często sami
nie czują czytelników oddźwięku!?
I nawet jeśli bywają dla nich ożywcze,
przynoszą im radość twórczego istnienia,
to są zagmatwane i jakby gęstsze;
jako efekt ludzkiego przesadzania.
Także przeznaczenia, by żyć w znoju
bytu swego przecież śmiertelnego,
z marzeniem tylko o ciszy i spokoju
świata przecież na ogół prozaicznego...
Ten dysonans światów: prozy i poezji,
słyszy także latem kląskanie słowika,
lecz też czyny człowieka współczesnego
i bombę, która chyba pod nim już tyka!?
I chyba żadna Wielka Poetka, ani Poeta
bomby nie może bezpiecznie rozbroić
bo Świata pradawna, odwieczna podnieta,
to przeciw wrogowi zawsze się zbroić!
Najpierw go sobie inteligentnie wymyślić,
opisać, jako wyłącznie strasznego potwora
a potem zbroją / bombami okrążyć, uściślić,
że na śmierć wroga już najwyższa pora!
Tak więc starcie miękkiego poety i brutala
jest z góry, od wieków przesądzone
i tylko może nieco ociąga się i oddala...
idzie, lecz tylko strachem odroczone?
A poeta, ten skromny przyrody dodatek,
relikt intelektu, zda się nawet piękny,
jak do kożucha śliczny letni bławatek
jest przez Syzyfa cierpiącego przypięty!