Czterotysięczna pierwsza noc też ma swoją baśń
Dodane przez Ewa Włodek dnia 18.03.2016 16:51
I znów byliśmy dawni. Tacy dla siebie nadzy,
kiedy się lepki półmrok słabym światłem rozrzedzał,
drżał namiętną tęsknotą chrapliwy bas Siergieja;
weszliśmy, zostaliśmy. To więzienie, czy azyl?

w papierosowy dym
wplatał się bukiet palonego ziela
mieszanina woni perfum i zapachu starych pieniędzy
odbierała poczucie rzeczywistości

Miałeś determinację ostatnich dni Pompei,
twoje dłonie w płomieniach przywabiły kobiety,
którym w oczach grzech ciężki feerią barw się mienił

- czuję przez suknię żar; i tak się cieszę, że jesteś, że jesteś, że...
- przytul mnie; tak się boję drugi raz odchodzić w bólu...
- ja też, też...

- nie bój się, bo ty zaśniesz snem, który się nie prześni.