WILDA PANNY!
Dodane przez kkb dnia 21.01.2017 13:53
Mam 10 lat, i już wiem kim będę.
Jestem dobra z maty. Na świetlicy, pięć po siedemnastej,
po raz kolejny obliczyłam, że jestem zerem.
Trochę nie sama,
a i tak chwalę się tym przechodniom, niemaskowanym, zawiedzionym wzrokiem.
Zresztą, zazwyczaj nie mam od kogo ściągać,
bo ciężko komuś usiąść ze mną w ławce.
Nigdy też, nie byłam na czyiś urodzinach,
wujków nie liczę.
Swoje obchodzę raczej bez fajerwerków.
Pani twierdzi, że dukam, ale i tak czytam najlepiej w całym domu.
Nie zauważam piękna kamienic bez love-chuj-Łysy Król,
ale przez otwarte okno, nieogrzewanej klatki,
mogła bym zobaczyć niebo,
gdyby ktoś mi je pokazał.

Dlatego moimi skarbami będą sportowe felgi Adiego
i markowa bluzka,
której cenę da się zważyć, wystać w kolejce,
oczekując otwarcia okazji.

Jestem nikim dla ciebie i siebie.
Wkurwia mnie to.
Moja złość przeszkodzi mi w karierze dobrej praczko-kucharki.
Temuż to, oświadczam kulturnie choć jeszcze nieświadomie.

Zostanę dymem, uciekającym stąd, podjebaną staremu fajką,
albo rozbitym szkłem, rozsypanym miedzy Żabką i klatką,
albo gwintem z którego ojciec czerpie siłę,
żeby patrzeć na zmęczoną matkę.