* * *
Dodane przez zdzislawis dnia 22.03.2017 14:35
roześmiany grajek uliczny
z wielką ochotą otwierał usta
śpiewając wszystko tam i z powrotem
coraz głośniej zatracał wiarę
w muzyczne przepoczwarzenie człowieka

szeroko otwartą wolność
mieściny w której zdążył
wypuścić łęty niechybnie
pragnąłby zamienić
w uświadomioną potrzebę znikania

wtem umilkł tak nagle
jakby ktoś zamknął okno
nie zwilżył ku sobie ludzkich serc
odwrócił się i począł biec