Odwieczne pytania
Dodane przez kurtad41 dnia 20.04.2017 00:00
Dlaczego ludziom tego nie wystarczy,
że Bóg jest pojęciem przeogromnym;
który w doktrynie w człowieka zmalał
i do tego stał się też nader skromnym?

Dawną mądrość:" Jak trwoga, to do Boga!"
zastępuje / rozważany jest nośny dylemat:
czy Świat bez Boga, to objawiana przestroga,
czy to tylko do dyskusji jest zwykły temat?.

Małpa stawała się rozumnym człowiekiem
także poprzez Boga ciągłe re /definiowanie,
jednak z każdym przybywającym wiekiem
nadal jest przy niedefiniowalnej ścianie.

A może Bóg, który jest doktrynalnie jedyny,
miał / ma za wielu / licznych proroków,
i może w tym jest też cząstka JEGO winy,
że trudne jest opiniowanie JEGO kroków?

A może mnogość rozważań teologów
słabo na zwykłe słowo jest przekładalna;
hoduje bezbożność lub wielość bożków
czyli przez tłumy jest niestrawialna?

A religie/a, które/a wyposażone/a w siłę
ekonomii globalnej z rysem imperialnej
zaprzęgają krnąbrną/znaną historii kobyłę
do destrukcji humanizmu, czyli amoralnej?

I kończy się to totalną / hybrydową wojną
z gwałceniem boskich i ludzkich też norm,
a także staje się to złotą kurą/krową dojną
dla imperializmów /ich zwyrodniałych form?