Nadzieja
Dodane przez ela_zwolinska dnia 29.07.2017 23:56
Chociaż fermentowała we mnie
próżnia fałszywych obietnic,
w której odpadki słów zmagały się
z przeciągniętym czasem;
niepoprawnie naiwna,
uczepiona małpim chwytem
jeszcze sprężystej żyły
nocą podążyłam tropem uskrzydlonych kwiatów
spłoszonych z pawiego ogona
dłuższego niż średnica Wszechświata.
Gdy podmuch gwiezdnego wiatru
podniósł podszewkę nieba
zobaczyłam, jak bezsenna Wenus
przewraca się z boku na bok.
W stulistnej Koniczynie odurzył mnie blask diamentowej róży.
Po smudze latarki Kociego Oka
wślizgnęłam się do domu
nie budząc nawet psa
- w dzień
czekałam na cud.