Rozmowy rodzinne po latach
Dodane przez admin dnia 01.01.1970 01:00

Tutaj wybuduję kort,
powiadomił ją,
ale na tyle głośno,
że słyszeli go wszyscy.

Południowe światło
przedarło się właśnie
przez mgłę, w której,
jak w dolinie,

tonęło miasto.
Samochody z ulicy
wprawiały szyby
w metaliczny dreszcz.

W kominku ogień
płonął przyjaźnie,
zaczerniając systematycznie
ochronne szkło.

Fasada i schody domu,
obserwowane z dołu,
istotnie prezentowały się
imponująco: ta kreska...

i włoski marmur
o niepowtarzalnej fakturze -
kazałem go sprowadzić
prosto z Palermo!


Na podjeździe, obok lipy,
jak zawstydzona dziewczynka
nie odrywająca wzroku
od sznurowadeł,

stała jodła mongolska.
Tutaj wybuduję kort -
chciał, aby to zdanie dotarło.
Oni jednak zapamiętają

nieokreślony gest matki.
Dłonie kreślące nad głową
znak kapitulacji.
Lub zgody.