Biały poniedziałek
Dodane przez admin dnia 01.01.1970 01:00

Miasto uwięzło w kleszczach lodu.
Mróz ścina wszystko, czego dotknie.
Szkli się na ulicach przejrzyste światło.

Kończy się biały poniedziałek -
piosenka zmęczenia na nóż i osełkę chłodu.
Wracam po omacku do domu -
szyby oczu przetarte brudną szmatką.

Dwie dziewczyny budzą przez chwilę
ciekawość tłumu, więc i moją, śmiejąc się
do rozpuku na zatłoczonym przystanku.

Ale już po chwili hałas tramwaju stającego
przed politechniką ścina ich frywolne głosy
i w lot zrywa ścieżkę dostępu do świata,
nad którym wschodzi już trujący obłok ciemności.

I śnieg śmieje się jak sidła pod butami przechodniów.