Rozbłyski
Dodane przez koma17 dnia 19.12.2018 21:28

Od rana do wieczora zbieram muszle.
Nie chodzi mi o to, by je wszystkie mieć.
Trudno pogodzić się z myślą, że tu zostaną,
niepotrzebnie piękne - jak nieoglądane
przez nikogo zachody słońca w triasie.

Muszelki, budowane cierpliwie przez
beznadziejnie miękkie organizmy,
zachwycają łagodną, harmonijną
strukturą, którą łatwo zinterpretować
jako obietnicę wieczności.

Jednak prędzej czy później
zostaną pokruszone przez morze.
Przygnębiająco anonimowe,
starte w drobiny jak ziarenka piasku,
w końcu znikną niespostrzeżenie.

Tylko niektóre, te podniesione z wody,
zobaczą siebie w błękitniejącej,
wygładzonej powietrzem fali.
I staną się świadectwem, że zawsze
jest możliwość istnienia pomiędzy.