kaftan bezpieczeństwa
Dodane przez zdzislawis dnia 04.12.2019 09:22
za zbyt przydługimi rękawami
idei ideałów
stanę wśród tłumów nieobecnych
popłynę bezgłośnym
słowem
spojrzeniem
deszczem hipotez
studnię dopełnię
bliżej mi do mas i czerniej

znikając droga nagli
kroki rozstrzygną samoistnie
wnikną w objętość oddechu
w tak uwielbiane przelewanie
z pustego w próżne
a trzeba ręką i głową
komercji zaporą stanąć
nim krzyk materii na sztuki
rozdepcą śpieszące chodniki

miasto o zmierzchu
ciężko oddycha smogiem
w grudniowy wieczór
nie pora prząść utopie
w dali pochodnia sowicie już płonie
nic nierobieniem