Bez egzaltacji i tragizowania.
Dodane przez INTUNA dnia 28.02.2020 14:59
Jakie to śmieszne i głupie -
strachem otulasz ramiona
przymykasz powieki udając, że cię nie ma.

A ona i tak wpada z wizytą -
najczęściej w środku nocy albo tuż przed świtem
a że zarobiona, więc na krótko.

Przysiada na brzegu łóżka -
nie potrafi inaczej
kładzie przyjemnie zimną rękę na rozpalonym czole.

I oto, zaprzestajesz modlitw
by nie nadchodził dzień ze swoją udręką
i lecisz na prześcieradle, jak na czarodziejskim dywanie.

Uśmiechnij się, umierasz.