Dyptyk pandemiczny
Dodane przez abirecka dnia 30.11.2020 09:44
I. Zbuntowana

Nie chcę być kojarzona z babą o potrójnym podbródku
czosnkiem upoconą w legginsach prześmierdłych padliną
bo taka zapracowana że nie wypucowała tyłka
od samej Wielkanocy wtedy

gdy wszyscy tupią podobno do polskiego Gangesu
czyli "Czajki"

Kobietą jestem żaden tam ze mnie "puch marny"
kochać chcę i być kochaną niekoniecznie "ślubnie"
miłość spełniona z nawet inkubem nad ranem
imieniem moim pachnie: miętą tymiankiem maliną

II. Odtrąbiono

Do wyłącznie polskich tradycji należy msza wotywna odprawiana przed świtem, zwana roratami. W niektórych regionach istniał też zwyczaj "odtrąbywania adwentu": na wsiach rano i wieczorem chłopcy grali na ligawkach, czyli drewnianych instrumentach zbliżonych do klarnetu; te ligawki używane były jedynie w czasie rorat.

Oklapł święty Mikołaj skrzą świątecznie latarnie
wachlarz noc rozłożyła choć ziąb przenika okrutny
marzą się Anderseny lecz bez zamarzniętych dziewczynek
zwłaszcza tych - z zapałkami

Inny dziś Adwent wszak czekamy na Kogoś kto przyjdzie
porą niezapowiedzianą niby Śmierć za czarnym woalem
i święta Barbara zabierze sobie górnika ze sztolni
powiedziawszy mu wcześniej: "Szczęść Boże"

Pachnie marketem skoczne kolędy lecą od ucha
spożywczej chemii smak miewa z posypką piernik
cieszmy się zatem chwilą znowu otwarto galerie
gdzie "galerianka" - to smutek

29.11.2020