Żywopis
Dodane przez Dariusz Sokołowski dnia 30.01.2021 11:56
Esencja

zamykam drzwi i oczy w trudnej serca chwili
i jak głaz martwy leżę w swym ciasnym ukryciu
nieskory by wychodzić niechętny się silić
daleki by coś zmienić niezdatny do życia

jak w ciemnej butli serca skarga płynie tajna
cierpka radość owocu chwil słodkich szypułek -
gorycz myśli i słowa butwiejąca miazga
to wszystko tak usilnie pomieszane z trudem

i tak czekam dojrzewam aż zmieni się barwa
aż treść w środku się zjawi klarowna głęboka
przejrzysta niczym kamień szlachetny i jasna
jak lekarstwo na wszystkie przeciwności świata

Zapach miasta

znów jest we mnie ten dziwny ponury niepokój
jakbym wyszedł dziś rano ciężki jak po burzy
przez przyćmiony półsenny zaduszny przedpokój
na mokre i błyszczące wiosenne podwórze

jest w tych słowach powietrzu miłe coś i przykre -
oddech fabryk wiew spalin perfum ślad rozrzutny
podziwiam woń rozkładu lekką nieuchwytną
i chłonę odór życia - straszliwy i butny