Szyba
Dodane przez ela_zwolinska dnia 24.01.2022 09:07
Hojności deszczu nie doceniła,
Bo przezroczystość swoją straciła.
W bliźniaczych kroplach, bliźniacze światy.
Widok męczący, chociaż bogaty.

Z niedowierzaniem patrzyła na nie.
Świat się rozmnożył przez pączkowanie.
Z której nie spojrzeć by na nie strony,
Obraz przedziwny, bo odwrócony.

Od oczopląsu ma bóle głowy.
Na domiar złego, porcelanowy
Jak nigdy jasno, księżyc zaświecił.
Zmrużyła oczy w iskier zamieci.

Gwiazdy znudzone trwaniem w przestrzeni,
Chciały jak księżyc, blask rozpromienić
I nie zwlekając jedna za drugą,
Błyskały w kroplach świetlistą strugą.

Zdesperowana stwierdziła szyba.
- Z takim wyglądem na nic się przydam.
Szepnęłam do niej.- Mnie się podobasz.
Niczym korona lśnisz, brokatowa.