"Polski" to trudna język, cz.1-3/3
Dodane przez Hardy dnia 22.02.2023 16:06
Wczoraj, 21 lutego, obchodzony był Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego. Trzeba to... uświęcić ;)

Cz.1/3
.
Włos na głowie mi się jeży,
Jerzy jeże waży w wieży?!
Świerzbi mnie od tego ręka,
świerzb to już, czy tylko kwękam?
.
Taka z jeży jest wyręka,
włos się jeży, w głowie męka.
Chociaż jeżyn by przyniosły
zamiast jarzyn już przerosłych.
.
Jeż, jeżyna, jar, jarzyna,
cel, celina, perz, perzyna,
lew, lewizna, cień, cienizna,
miał, miauczenie, grab, grabienie,
post, postanie, miot, miotanie...
.
Ileż w mojej biednej głowie
jeszcze takich zbitek stanie?
Wszystko to jest wina jeża!
Jak poskromić tego zwierza?
.
Może zwierzę się ja komu,
sam zaś myknę po kryjomu?
Z wieży umknę przed tym zwierzem,
abym sam się nie stał jeżem?
***
*celina - rusycyzm. Niezaorane jeszcze stepy, zwłaszcza na Syberii i w Kazachstanie.
----------------------------
Cz.2/3
cd.
Szczęściem jeżyk mi się zwierzył:
"Z tym problemem teść się mierzył.
Polska mowa, trudna mowa,
można potknąć się o słowa.
.
Czy ktoś chciałby jeża ważyć,
czy, o zgrozo, w kotle warzyć?
Nie dam siebie wrzucić w war!
Żądam za to srogich kar".
.
Twe żądania, cny jeżyku,
aż mnie zbiły z pantałyku.
Któż by chciał cię wrzucić w war?
Męczyć niby Iwan car?
.
Więc jeżyku nie jeż się,
ja nie myślę warzyć cię.
Takim żądzom mówię - nie!
Rządom żądzy nie dam się.
.
Ważę słowa, mój jeżyku,
abyś znów nie podniósł krzyku.
Daj się zważyć, nie bój się,
nawet palcem nie tknę cię.
.
Niepotrzebnie tyś zwarzony,
przez to pleciesz już androny.
- Polski trudna - mawiał teść?
Przecież wiem to. Stara wieść.
-----------------------------------
Cz.3/3
cd.
Jednak Jerzy nadal wierzył,
że z tej wieży, gdy przybieży
do jeżyka matka jeży,
na nich wszystkich się najeży.
.
Na mierzynku więc sam Jerzy
przez mierzeję szybko zbieżył.
W biegu cały kraj przemierzył,
by w Wytrzyszczce zjeść z talerzy.
.
Tam pożywkę w pięć pacierzy
zjadł, zapłacił sześć halerzy.
Oberżysta się najeżył -
Mnie napiwek się należy!
.
Co? Napiwek? Za rzeżuchę?
Nie pchaj mi się tu waść z brzuchem!
Miałem bździny, jak przeżułem.
Tak w żołądku ją odczułem.
.
Przechrztą jesteś, oberżysto!
Daj gorzałki, ino czystą.
Muszę przegrzać mój żołądek,
aby zrobić z nim porządek.
.
Podaj mięso. Twarde z dzika,
więc daj ptaka. Chcę jerzyka.
W twym obrządku to nie mina,
przecież to nie wieprzowina.
.
Ruszaj się więc, ino żywo!
Co tak patrzysz na mnie krzywo?
Lecz nie pomyl mi jerzyka
z tym jeżykiem od Jerzyka.
.
Nie masz w karcie dziś jerzyków?
Podaj piegżę. I bez krzyku!
Też ich nie masz? To daj kszyka
lub gżegżółkę... a strzyżyka?
.
Oberżysto... o mój Boże!
Dżdżysto dzisiaj jest na dworze.
Wrzućże na żar coś ze zwierza,
bom ja na czczo dziś przybieżał.
.
Chcesz, bym padł tu? To nie żarty.
Jam jest głodny, nie przeżarty.
Usmaż wreszcie coś, łachmyto!
Byle miąższ był, nie kopyto.
.
Lecz nie próbuj mnie oszwabić.
Żadnych dżdżownic! Mogę zabić.
Za podmianę, mój aniele,
wnet z obrzynka cię ustrzelę.
.
Jam jest strzelec ze Strzelina!
Żadna siła mnie nie wstrzyma
kiedy zżymam się na jadło.
Zziębły jestem, dawaj żarło!
---