Warszawski poranek na początku roku
Dodane przez Michał Gajda - ku pamięci dnia 15.11.2023 20:18
We mgle spłodzonej z kaca i conocnych zmazów
nieczystej zawiesiny, tonął martwy pejzaż.
W oddali zamajaczył dźwigu ostry pazur,
wystawały z oparów, hal fabrycznych żebra.

Czarne słupy kominów jak armatnie lufy
pluły dymem na oślep Panu Bogu w okno.
W powietrzu ciężki zapach zatykał i dusił;
na niebie i na ziemi wciąż chłodno i mokro.

Jeszcze półmrok w pokoju. Na białym talerzu
parę skorup orzechów i łyżka brudnawa.
Obok kapsle po piwie złote zęby szczerzą,
bo nowy rok się zaczął i czas na karnawał.