Podszepty
Dodane przez Wierszopis dnia 01.02.2024 05:33
Na wypadek nagłej apokalipsy
sznurowadłami zawiązuję czas,
może tylko zapętlam, przecież wcale
nie chcę naiwnie krzyczeć: Chwilo trwaj.

Podobno cały kosmos jest we mnie,
tylko ten niezrozumiały strach
nie pozwala swobodnie żeglować
pośród miliardów gwiazd.

Gdybym nawet w to wierzył wciąż słyszę
szyderczy śmiech czterech jeźdźców,
pędzących uparcie przed siebie,
poprzez światło i mrok.

I ten smutny głos:
Wszechświat już nie istnieje,
pozostał pył, który wciąż rozdmuchujesz
ciągle śniąc.