Roszada w niedoczasie
Dodane przez Grain dnia 18.04.2024 00:49
Nie siadam przed drogą hetmanów koronnych. Cierniowych.
Nieumyślny w służbie za co dziesiąty snopek światła
pośród milczenia baranów, żywych błamów
pod stopami klakierów idei wyssanych ze środkowego palca.

Nie jestem wieżą.

Z ubytkiem kośćca, dobrymi wynikami wykarbionej krwi
i uspokojoną warstwicą ciśnień,
w zasięgu metrykalnych dioptrii ciągle mam wszystko.
Niezrównane jak korzonek z kapeluszem,
powieszonym w miejscu kwestowania.