Co widziały i co słyszały cienie ulicznych kotów
Dodane przez Gloinnen dnia 19.04.2024 07:27
Pod twoim domem tłukę
puste butelki po winie, żeby cię przywołać.
Przerażone nietoperze uleciały w dół zbyt ciasnej ulicy
prosto ku nabrzeżu, pachnącemu rybami i benzyną.

Wybiegasz na balkon. Probudio si moju mačku,
zrzędzisz z zagniewanym spojrzeniem,
tuląc pod pachą trzy kilogramy mruczącej radości.
Pęk czerwonych szałwii, zerwanych ukradkiem
na Trgu Slobode, ląduje ci u stóp.

Dali želiš? - pytam, wyciągając spod kamizelki
ostatnie wino -
- dođi meni,
dođi meni.


Głos odskakuje od ścian kamienic,
rozbija o chodnik wraz z grudami tynku.

Między ręcznikami, schnącymi na sznurkach
twoja twarz przechodzi przez wszystkie
kwadry; kładziesz palec na ustach, nagle
nieostra, przymglona. Kot obojętnie
wylizuje futro na grzbiecie.

Jutro wyruszam w drogę,
pamiętaj, nie odprowadzaj mnie, nie machaj chusteczką
na pożegnanie.

W sąsiednim mieszkaniu stary zegar
zakrztusił się ostatnim uderzeniem.
Pachną bugenwille,
mirty,
świeżo uprana bielizna;

cały Umag zniknął
wraz z trzaśnięciem drzwi.