Nożyce, papier
Dodane przez Joanna Lech dnia 18.12.2007 13:57
Albo kamyki, zbierane nocą na brzegu. Udawaliśmy, że to bursztyny. Udawaliśmy,
że to nas poskleja, zatrzyma przy sobie. Zresztą, do dziś tak udaję. Z tamtego lata
zostały zdjęcia, potłuczone muszelki. Z dzieciństwa tylko skrawki papieru, stare zabawki,
upchane po szafach. Jakieś przebłyski, kłótnie, gry w klasy. Byłeś w tym dobry,
pamiętam. Może dlatego ciągle rysuję dla ciebie drogę, strzałki na piasku?

Staram się głośniej mówić, a tylko się dławię. Słowa same wychodzą spod skóry,
obce i ciche, i dziwnie zatarte. Mimo to ciągle żyję, wybijam tętno. W pustym pokoju
zasłaniam okna i gaszę światło, a gdy zasypiam, zawsze śni mi się noc. Statek,
który zatonął na pełnym morzu, wysyła jeszcze ostatni sygnał; błysk wbity w niebo
jak wystawiony palec. Znam to, pamiętam. Byłeś w tym dobry; nożyce, papier. Ciach.