Kokon
Dodane przez admin dnia 01.01.1970 01:00





W kobietach szukam śladów

Jakie mogli pozostawić mężczyźni

W tym celu

Nawet w pociągu

Zajmuję się rozbieraniem

siedzącej naprzeciwko dziewczyny

Która wstydzi się by po prostu uciec

Więc tylko odwraca się w sobie

Aby wyjść przez okno

Prosto w czekającą na peronie matkę

I zamknąć się w niej jak w mumii

Tam ukrywa się przed odkryciem

Kiedy zdejmuję z niej części garderoby

Oddzielam części ciała

Przymrożone do kości

W podobnym do chłodni podmiejskim pociągu

Odwracam ją na lewą stronę

Wykrawając po kawałku

Skulonego mężczyznę

Którego odczuwała

Jedynie jako

Ciężar w żołądku

Narzekając na bóle brzucha

Mężczyzna owinięty

Wokół własnego żebra

Otoczony teraz

Przez sześćdziesięciu pasażerów

W cieple ich oddechów

Posykuje cicho

Jeszcze zaczerwieniony

Jak owoc

Zupełnie niedojrzały

Wydobyty przedwcześnie

Z kokonu

Dopiero zaczyna się rozwijać

Rozplątywać

Z trudem

Rozprostowując skrzydła