aut
Dodane przez Michał Murowaniecki dnia 30.01.2008 16:31
proszę, zerknij, dzień ścina się na zewnątrz jak białko,
w oku kiełkuje ropa. płoną szyby, moje okulary. ten upał,
te ciężkie spojrzenia zamieniają się w płynne szkło.
przełknij je, zduś słowo, z kieszeni wyjmij papierek,
okaże się wyblakłym sreberkiem po dropsach. odjazd,

to już ostatni raz - siedzimy na torach
z wersów. zrozum, wzięło mnie i kazało targać
ze sobą, omijać kategorie, wierzyć przenośniom.
na oknie wyrasta zima, nie obchodzi się z nami.