tytuł zbędny...
Dodane przez iluzja dnia 07.02.2008 15:05
z drżeń serca wysnute
wyuczone na pamięć recytowane
z wypiekami na twarzy
przyjmowane były bez oklasków
bez owacji nawet beznamiętnie
potem stawały w kącie oczekiwań
zasłonięte rozkraczoną
miotłą wątpliwości
aż wypełzły tamtego dnia
na środek drogi na brzeg życia
popłynęły do stóp ołtarza
po tej zimnej świeżo ułożonej posadzce
przemienione w modlitwę
poranionej duszy nie śmią już wołać