Nadłożone drogi
Dodane przez admin dnia 01.01.1970 01:00

Starał się nawet zaprzyjaźnić z każdym, kto tego
sobie życzył, stając się w końcu charakterystycznym
bohaterem takich anegdot, którymi nieopatrznie raczono się
w chwilach przerwy na jakichś mniej lub bardziej
udanych spotkaniach, kiedy chciano się lepiej poczuć.

Ale on nie brał tego za złą monetę. Chodziliśmy razem
po ulicach, odwiedzając ulubione przez niego kafejki i tylko
nerwowe spojrzenia mogły służyć za dowód jakiejś
napiętej atmosfery. Biedny człowiek? Biedny i sprawdzony,
jak się to mówi, gdy muzyka nie pozwala być biernym.

Utraciwszy powodzenie w miejscach uznawanych dotąd
za pewne, nie składamy sobie żadnych przyrzeczeń.
Przyjmuję tę relacje za pewnik i w takim ujęciu
wyrzucam sobie całą niewdzięczność czasu, jakbym
nie mówił tego, co nadawałoby nieznany wcześniej posmak,

a całą możliwą przyjemność odurzania się bezwonnością
każdego dnia, zostawił na jakieś potem. Spotykając się
z takim planem, mam jeszcze sporo do wniesienia, bo
to, co przede mną najlepsze, bierze się z tego, co najgorsze?
Zatrzymani na moment nie czują, że zostali zatrzymani na stałe.