Kąt padania
Dodane przez admin dnia 01.01.1970 01:00

Od kiedy pragniemy odnotować najdrobniejszy nawet
ruch w tym zastanym cyklu dni i nocy,
trzeba przyznać, że niewiele wydarza się.

Dam ci więc namiastkę tego późniejszego
czasu i nie poproszę o jakąś rozwiniętą
wersję, ponieważ każdy kto chce komuś coś dać,
daje mu właśnie namiastkę. A tak czas i gest
wchodzą ze sobą w ciasny splot i mają już
wyraźne zamiary wobec naszych poczynań.

Lubujemy się w takich połączeniach, gdzie nie ma
ani skojarzeń ani smaku utraty, tylko unosi się
nad tym ciągła przewaga zegarka, krwi i
oka. Na przegubach nie mieści się żadna fikcja i pozostała
droga pokonywana jest bez zasadniczych problemów.

Teraz poczekajmy na odpowiedź z bocznego toru,
choć takie pytania nie znoszą żadnych
odpowiedzi, bo widząc cię pochyloną nad stołem,
nie wyobrażam sobie tego, co zaraz miałoby
nastąpić. Jak trudno opuszcza się obce
miejsca i jak niewesoło wraca się w stare!

A potem mówi się tylko o tym do siebie, aby zostać
wreszcie wysłuchanym, gdyż wcześniej mówiło się
do kogoś, kto nie chciał słyszeć tego, co
inny chciał, a jednak przyjmował to na słowo.