Kolory do wyboru
Dodane przez admin dnia 01.01.1970 01:00


Wielcy imitatorzy naszych, jeśli dobrze zrozumiałem,
czasów panują nad przebiegiem wydarzeń
wprost imponująco. Mięliśmy tego przykład chociażby
zeszłej zimy i kto wie, czy i w tym roku
ten rekord nie zostanie pobity. Wystarczy wyjść i
odetchnąć, aby jeszcze raz przekonać się, że nic to nie daje.
Po prostu: zbity z tropu i tak dalej niemożliwie realny
jak dym papierosowy na ciemnej fotografii, gdzie stoi
ukochana przez nas osobno czarna dama.
Ta jedna rzecz daje tak dużo do myślenia? Któregoś
popołudnia jesteś prawie u celu, a ona wychodzi twoim
odczuciom prawie naprzeciw i jest tak miło i wręcz
niesamowicie, jakbyście rzucili się sobie w ramiona,
z całym szacunkiem dla czyichś narzekań i stanu zupełnego
dołka. Zostaję przez cały dzień w domu i roznoszę
zawiesinę tego dnia po różnych zakamarkach i to, co się
domyka, czeka na swoją dawno przyrzeczoną kolej.
Wiesz, choć nie do końca, o czym mówię, bo robisz
minę, od której można dostać oczopląsu i
żaden zmyślony gest nie będzie mógł
posłużyć za zwiastun zimowego czasu, ponieważ
on chyba już nadszedł i wpija się
w skórę jak kołnierz koszuli. Sfera wyboru staje się
przez to jakby bardziej sztywna, lecz
furtka jest zawsze uchylona, aby w chwili
gdy padnie, mógł zostać uznany za chybiony.