NIECHCIEJA WANNOWA
Dodane przez Hector_Cavalcanti dnia 27.04.2008 18:02
Leżę w wannie półżywy, bez cienia Niechciei.
Tutaj razem się zlewa jej ciepło i moje,
toteż mrużę powieki, odchylam w tył głowę,
papierosa zapalam i myślę w kąpieli:

Znów się zbudzę z Niechcieją stojącą nad łóżkiem.
Znów podadzą Niechcieje na miękko choć z chrzanem.
Znów za kółkiem Niechciei rozstąpię kałuże.
Znów w południe w Niechciei chleb kupię z nabiałem.

Znów się w pracy Niechciei ukłonię posłusznie.
Znów do biura Niechcieja przyniesie mi kawę.
Znów wieczorem Niechciei wypiję litr duszkiem,
by znów w nocy z Niechciei połączyć się ciałem.

Więc tak mrużę powieki, odchylam w tył głowę
i już w wannie zasypiam
z Niechciei Wannowej.