Wyważenia
Dodane przez vigilante dnia 28.04.2008 12:40
Czy uwierzysz, że maszeruję po salach
z wyłamywaczem pod ręką? Bo jednak
cuda lubią się spotykać, zatrzaskiwać

i nie wychodzić. Na prośbę przełożonego,
na rozkaz dzieci lepiących dookoła kolan,
dasz susa w ich śmiały świat

i do wyjścia wszystko zdąży się rozwiązać.
Gdyż przejścia nie ma. Związania służą do
supłania. Bo czyż nie mówili ci jeszcze, że

ulica irlandzkich jasnowidzów była tylko
złudzeniem w twojej rozciągniętej głowie?
Szarej jak jedyny sweter. Dnie idą

już same, bez udręki. Więc miganie jest tym
czym mnie nie ma? A zawiłość okazywała się
dopiero na końcu? Tamtej starej kobiety

zwijanej na tasiemki, przewracanej na bok,
odnoszonej na miejsce, czas zdemaskuje
mięśnie. Zatem prześpij to, zanim barany

od tyłu będą zachodzić szwy