pogrzeb (z)whisky
Dodane przez arekogarek dnia 03.05.2008 20:40
Pogrzeb (z) whisky

wszystkim

otworzyć oczy może nam tylko butelka.
Zielona z etykietą. W sadach dojrzewają cytryny.
Drogi kryje pył. Jedziemy na południe.

Ból pod czaszką. Cienkie struny. Gitara jak heblowana deska
drga. Oczy śledzą palce. Dźwięki drażnią zmysły.
Zachrypnięty głos. Powiał boczny wiatr.

Za nami drogi szmat. Coraz bliżej do domu.
Wracam jak co roku na parę dni. Zerwać w sadzie jabłko
pogładzić głowę syna. Sprawdzić czy dojrzało wino.

Ospałe wiśnie i grusze drzemią w słońcu
suszą się ziarna. Zbyt późno wyjechaliśmy
by usłyszeć poranną piosenkę kosa.

W zaroślach brzęczą pszczoły. To mój kraj?to mój sen?
W paru akordach opisuję blask twoich oczu. Wiozę ci
naiwne słowa ciężarówkę brudnych ubrań i parę pytań.