Niebieski spacer
Dodane przez admin dnia 01.01.1970 01:00



- Mój syn Fryc,

jak wszystkie trzylatki,

ciągle był na zwiadach.

Otwierał szuflady,

ściągał obrusy,

narażał bardzo

wszelkie naczynia poważne,

a i te osobliwego nabożeństwa

- mówi córka pastora

Heyna z Cleebornn,

matka Johanna

Chrystiana Fryderyka

Holderlina,

na niebieskim spacerze,

do mojej Matki.

(Przez grzeczność

rozmawiają po niemiecku,

który to język,

Matka moja

przyswoiła sobie

z musu,

ale dość dobrze,

za okupacji).



Natomiast pani Zofia,

z domu Entz,

mówi o swoim

Rainerze Marii,

że po śmierci

córeczki

chciała, żeby

Rainer bardziej

był Marią

i dlatego syna

ubierała w sukienki.

Przeważał głównie

zamyślony błękit.

Tylko moja Matka

nie bardzo wie

co powiedzieć.

Za świeżo

ma jeszcze

swe ziemskie

sprawy

w pamięci.