dnia 06.11.2008 10:49
błogostan w śmiechostanie, albo odwrotnie
wcodząc i wychodząc do urodzenia;-)
Dla mnie jak wcześniej ok
pozdr |
dnia 06.11.2008 10:52
Końcówce zabrakło powietrza, ale to może ma tak być ?
Może przeżycie jest dynamiczne, a refleksja- statyczna...nie wiem. |
dnia 06.11.2008 12:53
Jacam Jacam.;
zaiste: błogostan w śmiechostanie!
:)) J.S
beata olszewska.;
życie Jest dynamiczne - refleksja jest już tylko życia kontemplacją;
to wiem - na pewno!
:) J.S |
dnia 06.11.2008 13:13
i stan podwójny i błogostan..robi doskonałe wrazenie - pozdrawiam w szczerym uśmiechostanie ;) |
dnia 06.11.2008 14:11
wiersz skojarzył mi się z nieco zbereźnym dowcipem :) ale to na marginesie
generalnie: nie umiem sobie wyobrazić tego co opisane, jakoś obco te emocje dla mnie brzmią, po prostu chyba nie dla mnie temat, ale chwalę oszczędność slowa - nieczęstą u Ciebie
pozdrawiam |
dnia 06.11.2008 18:46
Na szczęście - dla poezji - ktoś kiedyś być może nie doczekał się śmiechostanu, i tak już mu się zostało. |
dnia 06.11.2008 20:32
Słabe. |
dnia 06.11.2008 21:42
Lady Zadra.;
takoż i ja pozdrawiam! :)
J.S
kalina kowalska.;
jak na erotyk masz całkiem właściwe skojarzenia;
:))
no i kto to mówi - mistrz skąpstwa słownego w poezji WSPÓŁCZESNEJ;!
:) J.S
haiker.;
trzeba się bardziej nadmuchać - to i śmiechostan nastąpi;
baribal.;
słabość też jest tematem poezji;
słabość krytyki - tematem anegdoty;
J.S |
dnia 06.11.2008 21:57
Forma jak dla mnie fatalna.Brałem pod uwagę nawet to,że w pierwszej cząstce mowa nie tylko o noworodku katatoniku,ale i o tatusiu...
Ale niewiele to pomogło.Mamusiu dostała śmiechostanu,na widok kalekiego dziecka...ale noworodki nie chorują na katatonię,a nawet gdyby chorowały,to nie widać tego na pierwszy rzut oka.Chyba,że ta katatonia to symbol innego kalectwa,lub nawiązanie Do dziwnych,katatonicznych ruchów w te i wewte.No i noworodek ma świadomość,że kiedy już zostanie,to się ponownie urodzi w bólu,bo mamusia będzie raz go kochała,a raz nie?Wiem,to bywa trudne i dla mamy i dla dziecka.
Nie wiem, czy wszystko dobrze załapałem, pomimo małej dawki hermetyzmu,ale wykonanie kalekie.
Pozdrawiam. |
dnia 07.11.2008 00:41
baribal.;
niestety - pudło!
o żadnym kalectwie nie ma tu mowy...
katatonia to charakterstyka pewnego zachowania polegającego na bezustannym powtarzaniu tych samych ruchów, gestów, słów...i niekoniecznie ma konotacje medyczne;
ale co ja tam...jeśli wskazałem na erotyk to sugestia powinna być wystarczająca;
inni czytelnicy załapali natychmiast!
:) pozdrawiam;
ps.; pozwolę się nie zgodzić z negacją formy - jest adewatna do treści; chyba że to autosugestia - tylko z czyjej strony?
J.S |
dnia 07.11.2008 00:46
Najwidoczniej nie zrozumiał pan mojego komentarza,a zwłaszcza kursywy ;)
Tymi cechami charakteryzuje się nie tylko katatonia.Nie byłoby prościej napisać schizofrenia?Albo hebefrenia?ładnie by się komponowała z e śmiechostanem.
Pozdrawiam raz jeszcze. |
dnia 07.11.2008 10:02
Dobre Jacku.
Pozdrawiam. |
dnia 13.11.2008 20:19
baribal.;
mówił dziad do obrazu...
jaka schizofrenia?! jaka deska?!
jaki sęk?! |
dnia 24.11.2008 13:40
Panowie, panowie.... Po mojemu katatonia może być stan bolesnej świadomości, nawet w chwili urodzenia. Coś wiem na ten temat, gdyż miewam katatoniczną migrenę od dziecka - okropność. Interpretowałbym ten wiersz jako refleksja nad nieuniknionym bólem bytu - przynajmniej tak to widzę przez moją katatonię.
Życzę miłego dnia.
NightBird |