| 
 Lekko tłumaczę przyjacielowi, że przegra, bo taka jest logika ofiary. 
Na to on rzuca przede mnie wszystkie skarby Sezamu i rozwija księgi mądrości. 
Rozśmieszył mnie czule opowieścią o prostym życiu pasterza i czerstwym wikcie oracza; 
O tym wszystkim, czym mógłby być, gdyby był kimś innym; gdyby mu się udało. 
Niestety, bezwzględność jest tym z atrybutów bytu, w który uwierzyć najtrudniej. 
Przecież widziałeś - mówię - stado wron, które rozszarpywały padłe ciało wróbla? 
Choć trudno było rozróżnić ptaki w jednej wirującej kuli, 
Te pióra, co zostały martwe na chodniku -  ich gatunku możemy być pewni. 
Przyjaciel w odpowiedzi spogląda na mnie proszącymi oczami.  
Być może szukał jeszcze łagodnego spojrzenia matki 
Albo pełnego słodyczy spojrzenia proroka, nauczyciela jogi miłosierdzia? 
Tego nie wiem. 
Ja w imię miłości obdarzyłem go wzgardą.  
W imię miłości życzyłem mu, żeby wszedł między wrony.  
 
Dodane przez  quiet waters
dnia 17.01.2009 07:24 ˇ
7 Komentarzy ·
742 Czytań ·
  
 
 |