mówili mi idź posłuchaj
jak ten facet pięknie gra
nakarmiłam kota
usiadłam na chwilę przy scenie
i poczułam ból pulsujący w rytmie strun
które nieznany chłopak przebiegał palcami
jego słowa powoli zatapiały mój świat
przygniatając mnie falami nut
którymi wyśpiewywał całe moje życie
zapalił płomień na mojej twarzy
gdy modliłam się by przestał grać
i odczytywać przed wszystkimi moje listy
śpiewał moją historię jakby ją znał
lecz wzrokiem przepłynął przeze mnie w dal
jakby mnie nie było
jakby mnie już zabił swoją melodią...
(z inspiracji R.F.)
Dodane przez mastermood
dnia 27.01.2009 21:23 ˇ
6 Komentarzy ·
746 Czytań ·
|