dnia 22.03.2009 11:22
Planowana gra pozorów i skrótów myślowych. Zdecydowanie żartobliwe metafory, lecz koniec choć z ironią, porusza.
Zośka nie jest głupia i swój honor ma, a schody jak schody, do przejścia.
pozdrawiam |
dnia 22.03.2009 11:39
Odczułam tu napięcie, coś w rodzaju determinacji /walka o siebie/,
ale wyważone dystansem w postaci lekkiej złości i ironii. Taki melanż wydaje mi się prawdziwy.
Serdecznie pozdrawiam |
dnia 22.03.2009 12:19
Bardzo dobry wiersz Pani Elu.
Księżyc, winda i gwiazdy jako zjechane rekwizyty w poezji zostały tu wykorzystane w oryginalny i twórczy sposób.
Ponadto wiersz jest niezwykle zmysłowy, napisany z polotem i prawdziwą iskrą Bożą.
Pozdrawiam. |
dnia 22.03.2009 12:25
Fart - obawiałam się lekko, że wiersz tylko rozbawi, bez zagłębiania się w treść. Miłe zaskoczenie. Tak, pod przykrywką tej ironii i żartobliwych metafor jest konkretna Zośka z krwi i kości, marzy i wierzy, ale jej los nikogo nie obchodzi, może kiedyś. Nie chcę tu o wszystkim, zostawiam czytającym. Dzięki:) |
dnia 22.03.2009 12:43
Beata - Cieszę się, że zajrzałaś, ciekawa byłam Tojego komentarza, no i jest tak, jak piszesz, odpozdrawiam też serdecznie. |
dnia 22.03.2009 12:57
Moja wyobraźnia pięknie się buja razem z bohaterami wiersza, ale spływa po rynnie przy wyrażeniu "znowu zawiodła". Z czym to dosyć paskudne życiowo stwierdzenie wiązać: się? siebie? kogoś? dlaczego? Czy to "żartobliwa metafora", trafna diagnoza, nieadekwatna opinia czy uwiąd mojej rozbujanej?
Wiersz raczej mnie nie rozbawił, bardziej mi powiało serialami, baśniowością, naiwnością i pewną starą piosenką.
Pozdrawiam ciepło |
dnia 22.03.2009 12:58
baribal - masz rację i w tym, że te zjechane rekwizyty posłużyły mi, jak stare zabawki, żeby ukazać pewien problem. Dzięki za tę iskrę Bożą:) chciałabym. Również pozdrawiam. |
dnia 22.03.2009 13:22
-:)
Pani Elu chodziło mi o to,że np winda(często wykorzystywana jako rodzaj lokomocji do nieba) posłużyła tu jako pojazd na księżyc.A po drugie ma podwójne znaczenie.
Wiersz jest błyskotliwy i jest tu przemieszanie starej szkoły poetyckiej z nowoczesną.
Szczególnie podoba mi się inteligentna puenta.
Schody jako symbol trudności i prawdziwe schody.
To wszystko moim skromnym,często omylnym zdaniem.
Pozdrawiam cieplutko :) |
dnia 22.03.2009 13:34
przemek - fajnie, że miałeś okazję się pobujać, to już jest coś:) Tak sobie myślę, że powinnam wiersz zadedykować Stowarzyszeniu Pomocy Rodzinie, tam by wiedzieli o co chodzi. Trafnie zwróciłeś uwagę na wymieniony zwrot i seriale, tak miało być. Nędzna sytuacja życiowa peelki powoduje, że patrzy ona na życie przez pryzmat seriali i wiary w lepszy świat (nie znasz takich?), pozwala sobą manipulować, jest naiwna i łatwowierna, chce poprawić swoją sytuację, ale trafia na bezduszność, zamknięte drzwi. A ten księżyc to my, nasza empatia społeczna. Trzeba o tym jaśniej? A może filozoficznie, albo łzawo? Też ciepło pozdrawiam i możesz się tu bujać, ile chcesz:D |
dnia 22.03.2009 13:46
przemek - ;) chodziło mi oczywiście o twoją wyobraźnię i jeszcze raz odpozdrawiam ciepło:) |
dnia 22.03.2009 13:56
Baribal ma sporo racji, jednak trochę mi brakuje, powtórzenie w trzeciej jest troszkę dziwne i wygląda nieco jak wypełniacz, oraz zdaje mi się, że jest zbyt duży przeskok między trzecią i czwartą w sytuacji lirycznej, brakuje mi tu spajającej przekaz fugi, pewnego uzasadnienia. Wydaje mi się nawet, że gdyby np. pierwszy wers z trzeciej dać, jako ostatni tejże, przekaz stałby się logiczniejszy. Sytuacja liryczna nie jest jakaś wyjątkowa, za to pomysł na prowadzenie możebny. |
dnia 22.03.2009 14:00
Pani Elu chcę tylko zapewnić,że cały wiersz dobrze odczytałem.
Podam interpretację jednego wersu - 7
Księżyc - my- jako symbol jakiegoś szaleństwa i rojeń - powiedzenie - z księżyca spadłeś.
Gwiazdy jako znany symbol - marzeń i pragnień.
Księżyc spłynął po rynnie,kiedy zgasły gwiazdy.
Tzn.my - peelka i jeszcze ktoś inny - zawiedli i wtedy ponownie zniknęły marzenia.
Peelka ponownie uświadomiła sobie bolesną rzeczywistość.
Pani Elu - moje komentarze są nieraz specyficzne,ale przeważnie komentuję to, co rozumiem.
W przypadku dobrych i niełatwych wierszy jest to nieraz odbiór na wpół intuicyjny.
;-) |
dnia 22.03.2009 14:02
baribal - miło, że wróciłeś i dziękuję Ci za aż taką pozytywną ocenę :-) |
dnia 22.03.2009 14:23
Chodzilo mi o sprowokowanie Cię do odpowiedzi, dlaczego zawiodła.
powiało serialami, baśniowością, naiwnością - (dotyczyło bohaterki)i pewną starą piosenką (Windą do nieba - kojarzyło mi się z małżeństwem).
Naiwność i manipulacja jest bardzo dobrze widoczna, księżyc - jako empatia społeczna - mniej, raczej jako miejsce gdzie mieli żyć długo i szczęśliwie.
Odpozdrawiam także:) |
dnia 22.03.2009 14:58
Christos Kargas - jak wiesz, cenię sobie Twoje komentarze, bo dają do myślenia, ten też skłania mnie do tego, żeby się zastanowić. Dzięki:) |
dnia 22.03.2009 15:09
przemek - zauważyłam, że się rozsiadłam dzisiaj pod swoim wierszem i nawet jest mi tu całkiem dobrze, bo się rozpisałam, jak nigdy dotąd i nie zajrzałam jeszcze do żadnego innego, ale widzę, że i ty jesteś rozmowny. Zatem dziękuję Ci za miłe komentarze, zostawiam towarzystwo tlenionej Zośki i uciekam pod inne wiersze. Pozdrawiam:) |
dnia 22.03.2009 15:25
No Elu, czerpiesz z niewyczerpalnego źródła i jeszcze najbardziej pożadanego przez czytelnika!!!! Chwalić takie pisanie i punktować zmysł obserwacyjny nawet jeśli tamaty czerpiemy z sąsiedztwa? narażając się przy tym na konfuzję w stylu regionalnym. Brawo Tobie, poetce, za ten wiersz, który podkreśla już namacalną osobowość poetycką , w rozwoju dalszym jak sądze.
JBZ. |
dnia 22.03.2009 16:01
Hej Elu ,moja droga partnerko do tych wspinaczek górskich,wiesz pewnie po co ja tu zawędrowałem,i masz rację,piszesz świetnie o czym lepsi eksperci się wypowiedzieli,tytuł Twojego wiersza mnie tu przygnał,po to ja tu przyszedłem,skoro wołasz... |
dnia 22.03.2009 16:47
JBZ - dziękuję Ci za tyle miłych słów i chociaż widzę swoje niedoskonałości (czasem), to Ty, jak zwykle jesteś dżentelmenem. Pozdrawiam serdecznie:) |
dnia 22.03.2009 17:05
Bronek - ale fajnie się czasem pośmiać. Dziękuję, że tu zawędrowałeś i nie pobłądziłeś po drodze, a jeszcze przy okazji przeczytałeś mój wiersz i cieszę się, że Ci się spodobał . A co do wędrówek po górach, to jak wrócisz z Norwegii, znad tych fiordów, z nowymi wierszami o tęsknocie za polskimi górami, to skrzykniemy grupę i będziemy chodzić po szlakach, a potem wieczorami przy watrze, pisać i czytać nowe wiersze:) No i mi się rozpisało, ale sam tego chciałeś. Serdecznie Cię pozdrawiam:) |
dnia 22.03.2009 17:30
Takie właśnie jest życie. Umiejętnie, z dobrze dobraną szczyptą humoru i dystansu, w tym wierszu ukazane. Zgadzam się z opiniami, że rekwizyty zręcznie tu użyte. Zdecydowanie dobry tekst.
Pozdrawiam :) |
dnia 22.03.2009 17:43
Elka bo ja tak mam jak się śmieję wszyscy się że mną głośno śmieją,jak jednak płaczę nie do śmiechu nikomu,chciałbym aby to drugie nie wracało,ale co znaczy moje- chciałbym,a tu u was brakuje trochę tego śmiechu, więc nic to ze czasem tekst marny,i z tego warto by się pośmiać,Elka ,jak się zbierzemy przy tej watrze,nie będziemy czytać,my mówić piękniej sercem potrafimy,więc będziemy gadać i śpiewać nie bacząc na komentarze.A Ty mów do mnie dziewczyno Twoje słowa to miód na moje stare góralskie serce,i nie tylko moje (a męska poetycka brać niech mi nie wytyka że to jakieś,coś, jak tytuł Twojego pięknego wiersza jest) bo jest,,,,,nasze małe "Rendez-vous"pozdrowienia ,,SYĆKIM |
dnia 22.03.2009 18:07
nitjer - no właśnie i tak w życiu bywa, o czym z pewnością mogłaby zawiedziona i zbuntowana, tleniona Zośka opowiadać. Dziękuję za przeczytanie i opinię. Pozdrawiam:) |
dnia 22.03.2009 18:27
c est la vie. tu Cię trzymam za słowo!!!! tak jak nie mogłem znaleźć na klawiaturze znaku (do c) tak chyba będę szukał
adresu wiatru który teraz wieje w Darłowie? A zaczyna wiać na południe coraz ciekawiej!!!
JBZ. |
dnia 22.03.2009 18:49
samo życie podwórkowe
dobre
pozdrawiam |
dnia 22.03.2009 20:26
Obrazy z tekstu wstają wyraziste, zaczarowana winda miała być jak zaczarowana dorożka, Zośka umie przegrać i nie przewrócić się. |
dnia 22.03.2009 21:26
JBZ - Znak (do c ) musi być na klawiaturze, chyba jest na każdej, przynajmniej tak mi się wydaje. A z wiatrami różnie bywa nad morzem:) |
dnia 22.03.2009 21:28
stanlej - Dzięki, też pozdrawiam:) |
dnia 22.03.2009 21:34
Dorota B. - Dziękuję za komentarz i życzliwe spojrzenie na Zośkę; biedna ona, ale dzielna:) |
dnia 23.03.2009 09:22
Spodobał się nawet, pominąłbym jednak w nim elementy oceniające peelę i oddał to zadanie czytelnikowi, pozdrawiam cieplutko |
dnia 23.03.2009 15:07
Robert Furst
:-) |
dnia 23.03.2009 15:58
ELU i znowu się nie zawiodłam. Pozdrawiam bardzo, bardzo serdecznie. |
dnia 23.03.2009 17:11
Elu, to Twój kolejny ciekawy i dobry wiersz :-) tym razem bardzo się wczułam zarówno w jego klimat, jak i przeżycia peelki... Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie :-). |
dnia 23.03.2009 18:19
Też tu zawędrowałam. Ostatnio mam "poślizgi" i mierne klimaty, więc nie nadążam lub nie potrafię się odezwać. Chciałam jednak zaznaczyć, że czytałam i że rekwizyty się sprawdziły. Po wcześniejszych komentarzach trudno coś napisać "innego". Mimo tego:) pozdrawiam. |
dnia 23.03.2009 18:21
IRGA i ulotna - jak zwykle, cieszę się z Waszej wizyty:o) Fajnie, że wpadłyście i wiersz się spodobał. Pozdrawiam również bardzo ciepło i serdecznie:) |
dnia 23.03.2009 18:25
Olu Cichy - :) Miło, że zajrzałaś, też serdecznie pozdrawiam:o) |
dnia 23.03.2009 18:29
Olu Cichy - wina pośpiechu, już pogrubiam! Z podwójnym uśmiechem:0)) |
dnia 26.03.2009 18:45
Windą do nieba wcale nie takie a rebour. |
dnia 26.03.2009 18:47
rendez vous tym bardziej! |
dnia 26.03.2009 18:48
a tu dwa '' do pierwszego komenta - wstaw gdzie należy. |
dnia 28.03.2009 19:06
Wszystkim dziękuję za czytanie i komentarze. |