dnia 23.08.2009 15:59
ano: "gdzie jest moja szubienica"
pozdraiwam |
dnia 23.08.2009 16:22
Wiersza nie widzę - czy ma mnie zachwycić klown bez szminki i uśmiechu?
Wolę w cyrku...choć i tam udają...ale przynajmniej nie są osieroceni, przynajmniej w kwiecie wieku.
O jaką figę chodzi?Z zapisu nie wynika.Pewnie o figę z makiem - ale wers brzmi niezręcznie.O ile coś można podsunąć marzeniom, o tyle podsuwanie figi tym marzeniom nie przekonuje.Może lepiej pokazał?
Pomimo tego ostatni dwuwers jest najlepszy, bo przekorny...bo marzenia chyba się spełnią.
Pozdrawiam.
Oczywiście może nie rozumiem - może ta figa to drzewo? |
dnia 23.08.2009 16:53
uśmiech trochę nie pasuje mi do klowna - pokombinowałabym np. z wydętymi wargami. Pozdrawiam. |
dnia 23.08.2009 17:29
Oczywiście może nie rozumiem / to stwierdzenie baribal jest najtrafniejsze w twoim komentarzu. |
dnia 23.08.2009 17:43
Stanley, to wyjaśnij mi o czym jest ten tekst.Nawiązujesz do Wojaczka, jak sugeruje tytuł, lub do innych tragicznych artystów.
To nie brzmi jak wiersz - dwa pierwsze wersy, to informacja - gdzie tu poezja?
I dlaczego jest osierocony przez muzy?Artyści nie są.O jakie muzy Ci chodzi.Może o kobiety,ale i to nie do końca prawda.Ale rozumiem... po zgonie muzy opuszczają.
A słowo - przyprawioną, to dopiero majstersztyk-przyprawiona - dorobiona - kłamliwa, a ponadto ostra jak chili(tu może jest nadinterpretacja).
Nie ma w tym liryzmu - sztuczność wyziera z tego tekstu.
Miało wyjść wstrząsająco i tragicznie, a wyszło niesmacznie - druga cząstka...chyba nie jesteś artystą tragicznym...wtedy byś zrozumiał.
Stan, to tylko moje zdanie...mnie nie przekonało - lubię bardziej skomplikowane wiersze. |
dnia 23.08.2009 17:51
Jak jesteś anty-to nie bedę tłumaczył-nie podoba-ok-nie piszę pod twoje upodobania albo żeby Cię przekonać. |
dnia 23.08.2009 18:01
OK Stanley -jak wspominałem - jestem prostakiem, np.znam tylko język polski.Oceniam jako czytelnik...nie zawsze trafnie.
Staram się nie należeć do żadnego TWA.Staram się być szczery.
Jestem przekonany, że jeszcze niejeden Twój tekst mi się spodoba.
I oczywiście - nie musisz wtedy dziękować.
Te, które nie będą w moim guście pominę milczeniem.
Pozdrawiam raz jeszcze. |
dnia 23.08.2009 18:05
najlepsze wyjście z sytuacji
pozdrawiam |
dnia 23.08.2009 18:10
No to fajnie.To może teraz odsłoniłbyś dla mnie tajniki tego tekstu? |
dnia 23.08.2009 18:25
Interpretacja utworu zależy od czytającego. Odczytuje myśli zawarte w teście na takim poziomie, jak mu pozwala jego inteligencja. Najczęściej omijają wieloznaczność użytego słowa w teście, rzadko zdarzają się odbiorcy, którzy rozkodują zamierzenia autora. |
dnia 23.08.2009 18:29
Stanley, a co tu rozkodowywać?Nie staraj się być nieuprzejmy.Ja nie jestem. |
dnia 23.08.2009 18:34
Jak nie potrafisz zrozumnieć, jak mówisz prostego,a mnie się tak nie wydaje, tekstu-to co ja mam napisać, że sięgnij do biografii bohatera tego wiersza to zrozumiesz? |
dnia 23.08.2009 18:41
Stanley, coś tam jakiś czas łyknąłem - kilka prób samobójczych, w końcu Mu się udało - przedawkował leki.Nie rób ze mnie i z siebie idioty.
To mój ostatni komentarz pod twoimi tworami(wiem właściwa decyzja).
Mam ci przypomnieć, jak w odwecie lecisz pod wiersz(dobry wiersz) Magdy Gałkowskiej i nazywasz go grafomanią.I kto tu pisze o niezrozumieniu. |
dnia 23.08.2009 18:47
Teoria wiec,że"nieprzekładalność języka poetyckiego na inny typ wypowiedzi","dany zespół treściowy jest w utworze poetyckim zwiazany z określonym, jednorazowym wysłowieniem-przekazany innym sformułowaniu, sparafrazowanym, przestaje juz byc sobą"
więc jak czytasz w tekście muzy to ok możęsz sobie zainterpretować jako kobiety albo jako kaliope euterpe, to juz twój wybór. |
dnia 23.08.2009 18:50
Nie napisałem pod Gałkowskiej wierszem, że grafomania-jedynie napisałem JEREMIADA-TO nie jest zarzut. Teraz nie wiem czy jestes jej fanem, bo ja lubię M. Gałkowskiej wiersze, czy robisz to na zlecenie. |
dnia 23.08.2009 18:55
Jeremiada, utwór literacki lub wypowiedź ustna zawierająca skargi, narzekania i biadania z powodu zagrożenia wyższych wartości, jak ojczyzna, wolność, los szlachetnej jednostki dotkniętej przez tragiczne wydarzenia. |
dnia 23.08.2009 18:58
Ani nie rozbawił ten kabaret, ani też specjalnie nie zamyślił. Ale może to i wina jakiegoś mojego chwilowego braku koncentracji?
Pozdrawiam. |
dnia 23.08.2009 19:02
Koniec iluzji, finito. Świetne motto z Wojaczka, /zresztą, jak cały Wojaczek /
Pozdrawiam. |
dnia 23.08.2009 19:05
Można i tak w kontekście Wojaczka. Każdy kowalem własnego losu. A legendy, no cóż sami je tworzymy, widocznie są nam potrzebne.
Ciekawy utwór w kontekście tragizmu jednostki. Wymowa niebanalna.
Pozdrawiam |
dnia 23.08.2009 19:43
Zawsze mnie zastanawia to, co piszesz |
dnia 23.08.2009 19:45
Dziękuje za komentarze.
Baribal jak się obraziłeś to trudno-ale twoje interpretacje gdzie nie rozumiesz słowa rprzyprawićr1; czy rmuzyr1; czy niezrozumienie pierwszego wersu, mnie dziwi, uważałem twoje teksty za lepsze na pp, lansujesz się na jedynego sprawiedliwego, ok. jak Ci z tym wygodnie i łechta twoje ego, ok.
Pozdrawiam cieplutko |
dnia 23.08.2009 19:59
Stanley z dorobioną na siłę legendą.O jakie muzy Ci chodzi.Przecież napisałem - albo towarzyszki Apollina, albo kobiety.Znasz inne?
Jak nie rozumiesz komentarzy, to nie odnoś się więcej do mojej osoby,tylko dlatego, że ktoś cię pochwalił.
Lans chyba ciebie dotyczy.
Przeczytaj swój komentarz - pod wierszem - agorafobia(lęk przed otwartą przestrzenią, to akurat wiem) M.G.
Pozdrawiam cieplutko - ostatni raz.
Ja swoich tekstów, nie uważam za dobre.Gdybym tak uważał, to bym nie wklejał. |
dnia 23.08.2009 20:02
elżbieta-koniec Wojaczka, koniec szalonych Poetów?.
janina61-właśnie tak, jak odczytałaś ten tekst-tragizm jednostki Kabaret tytuł, bo życie to gra kiedyś sie kończy jest finał, ambitny niezrozumiany w swoim czasie poeta, poddany miażdżącej krytyce, nie wytrzymuje jej ciężaru, uważa się za skończonego artystycznie, załamuje się, ale wiersze żyją po jego śmierci, staje się legendą..itd
Beata-miło mi
pozdrawiam |
dnia 23.08.2009 20:03
Ostatnią zwrotkę przeczytałem w ten sposób:
podsunął figurę marzeniom
w które przestał wierzyć
Drugi raz prawidłowo przeczytałem. Figę, zamiast figurę.
Mnie rozbawił w sposób refleksyjny ten kabaret.
Tragikomiczny
Pozdrawiam:) |
dnia 23.08.2009 20:06
baribal-odgrywasz sie- nie wiem za co ?-Ale spox. |
dnia 23.08.2009 20:14
Oj, nie byłoby dobrze, gdyby zabrakło szalonych poetów. |
dnia 23.08.2009 22:32
Interesujący cytat, jeszcze bardziej wiersz.
pozdrawiam |
dnia 24.08.2009 04:37
DOBRY wiersz. Każde słowo tam, gdzie trzeba. Pozdrawiam. |
dnia 24.08.2009 12:46
Tak bywa..samo i życie |
dnia 25.08.2009 12:35
podsunął figę marzeniom
w które przestał wierzyć
Myślę że miałeś tu na myśli drzewo figowe, na którym Pan nie znalazł ani jednej figi.. |
dnia 28.08.2009 20:43
Elżbieta-zawsze są, ale znam tylko jednego.
gosiak1991-dziękuję-pisz, pisz
IRGA-miło mi sie zrobiło-czytając twoje słowacvh
Bożena-bywa, bywa, tak, tylko raz sie zdarza w życiu
leosia-bardzo dobrze interpretujesz.
pozdrawiam Panie! :) |
dnia 29.08.2009 13:39
Dziękuje:) |