| 
 A kiedy słowa powiedziane w gniewie, 
Uderzą mocno w serce które czeka, 
Zapomnij zaraz, pozostaniesz w niebie, 
Chroń w sobie samym dobrego człowieka. 
 
Jeśli je przyjmiesz i siebie obwinisz, 
Umarłeś wtedy, słabość weźmie górę, 
Lęk się obudzi i będzie się ślinił, 
Aby cię pojmać i stać z tobą murem. 
 
Życie ucieknie, a człek na kolanach, 
Prosi o więcej, okrutniejsze słowa, 
Aby się łasić, zapomnieć o planach, 
Poddany komuś. Nie pomoże mowa 
 
I obietnice, ani zapewnienia, 
Że to dla dobra, że z miłości czyny, 
Bo lęk niczego w nikim nie chce zmieniać, 
Aby się upaść bólem bez przyczyny. 
 |