|                                   "W Tscherbeney jest kapliczka, cała kościami i trupimi
 głowami wyłożona. Dwa wieki miały się składać na
 tę próchnistą ozdobę. Gdyby się te głowy ocuciły, co
 by to był za hałas, co za mieszanina języków, zdań i urojeń".
                                                            Fryderyk Skarbek,
 Pamiętnik
 
 
 Pod stopami, w ścianach
 i u powały - jak monstrualne
 pajęcze żyrandole - czaszki
 
 w Czermnej. Osobno
 na zgrzebnym ołtarzu, czerep
 grabarza Langera z białym krzyżem
 
 na czole, gruzłowaty - syfilityka
 sołtysa Martinca i jego dzielnej żony.
 Westchnienia pełne podziwu
 
 nie powiem ulgi, wzbudza
 ogromna kość udowa
 Szweda - widać wielka liczba
 
 jest ponad ludzką miarę.
 Tylko pojedyncze ocala.
 Wychodzimy na słońce.
 
 Przede mną ośmiolatka
 w różowym dresiku
 z  pucołowatą buzią -
 
 Mamusiu jak będziemy tu jechali
 ze szkoły, to powiedz, że jestem
 chora, to jakiś horror.
 
 |