poezja polska - serwis internetowy

STRONA GŁÓWNA ˇ REGULAMIN ˇ WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW ˇ IMAK - MAGAZYN VIDEO ˇ AKTUALNOŚCI ˇ FORUMSobota, 04.05.2024
Nawigacja
STRONA GŁÓWNA

REGULAMIN
POLITYKA PRYWATNOŚCI

PARNAS - POECI - WIERSZE

WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW

KORGO TV

YOUTUBE

WIERSZE /VIDEO/

PIOSENKA POETYCKA /VIDEO/

IMAK - MAGAZYN VIDEO

WOKÓŁ POEZJI /teksty/

WOKÓŁ POEZJI /VIDEO/

RECENZJE UŻYTKOWNIKÓW

KONKURSY 2008/10 (archiwum)

KONKURSY KWARTAŁU 2010 - 2012

-- KONKURS NA WIERSZ -- (IV kwartał 2012)

SUKCESY

GALERIA FOTO

AKTUALNOŚCI

FORUM

CZAT


LINKI

KONTAKT

Szukaj




Wątki na Forum
Najnowsze Wpisy
Chimeryków c.d.
FRASZKI
,, limeryki"
Co to jest poezja?
EKSPERYMENTY
playlista- niezapomn...
"Na początku było sł...
Ksiądz Jan Twardowski
Bank wysokooprocento...
Monodramy
Ostatnio dodane Wiersze
Krótkie pożegnanie d...
Miauczenie zwrotne
fornir
Za horyzontem
Habitat
Kropelka tlenu
Majowo...
Zejście
Prywatnie
TO MUSIAŁO NADEJŚĆ
Wiersz - tytuł: Samhain
Już rozpięto welarium - ciemnogranatowe.
Pod nim - rozfalowane, jak zorza polarna,
fantazyjne draperie w miękkich, zwiewnych fałdach
przetykanych magentą, purpurą, cynobrem.

W powietrzu się unosi ciężki, cierpki zapach
liści wdeptanych w ziemię, martwego igliwia.
Wielobarwne makaty zdają się ożywać
od wilgoci, dżetami osiadłej na płatkach.

Tam, dalej - linia cienia, po nią - rozlewisko,
falujące gorącą, migotliwą łuską,
co tej nocy przykrywa kamień, trawę, wszystko.

Cicho. Zimno. Wędruje srebrnoszary opar.
A oni dłonie, w których przeraźliwie pusto,
ogrzewają nad ogniem, nie mogąc - w ramionach.


Dodane przez Ewa Włodek dnia 28.10.2013 05:42 ˇ 21 Komentarzy · 784 Czytań · Drukuj
Komentarze
femme dnia 28.10.2013 06:38
Wiersz pachnie. Zatrzymuje nie tylko z powodu celtyckiego świętowania upływającego lata ale i końca miłości.

pozdrowienia
haiker dnia 28.10.2013 07:42
W tym wierszu trafione są parzyste zwrotki. Druga, bo w tradycyjny sposób obrazuje to, co w pierwszej jest podane na zbyt wysokim poziomie abstrakcji i niewydolności zakończenia. Czwarta, która również w sprawdzony, także dla sonetu, sposób, nawija o jesiennych obrazach. O wiele lepsza niż trzecia, która porusza się w rejestrach poza właściwą ścieżką narracji.
Robert Southwell dnia 28.10.2013 08:01
Pozdrowienia Ewo. R S
Ewa Włodek dnia 28.10.2013 12:06
femme:
u Celtów - noc z 31 października na 1 listopada - to nie tylko koniec lata, to koniec tegorocznej wegetacji, koniec życia. To noc, kiedy żywe spotyka umarłe. Również - w miłości...Dziękuję Ci ślicznie za to, że wstąpiłaś, poczytałaś i podzieliłaś się ze mną Soją refleksją. Pozdrawiam z uśmiechem, Ewa

haiker:
powiadasz - ze pierwsza i trzecia - niespójne? Oj, zajdź nocą we Wszystkich Świętych na cmentarz - i popatrz. Może też zobaczysz to, co ja widuję co roku? Kolory i inne efekty. Ale miło mi, że choć druga i trzecia Ci zakonweniowały...Pięknie Ci dziękuję, że zaglądnąłeś, rzuciłeś okiem i konstruktywnym słowem. Pozdrowienia z uśmiechami posyłam, Ewa

Robert Southwell:
Cieszę się Robercie, że jesteś, że poczytałeś i powiedziałeś słowo. Dziękuję Ci za to najpiękniej, serdseczność z uśmiechem posyłam, Ewa
mag_nath dnia 28.10.2013 15:45
Ależ spodobała mi się puenta, bardzo, bardzo: taka sugestywna i czuła. Wiersz jest punktowo 'rozświetlony', nastrojowy i mimo że ciemność przytłacza, jest mi w niej dobrze, bo to ciemność mistyczna.

A to ogrzewają nad ogniem, nie mogąc - w ramionach wędruje do mojego katalogu pięknych fraz.

:)
silva dnia 28.10.2013 16:36
bardzo udany sonet. Świetnie oddałaś nastrój- taki jesienno-mistyczny. Najbardziej podoba mi się ostatnia strofa.
haiker dnia 28.10.2013 16:59
Tak, mogę pójść w wiele miejsc, sporo zobaczyć, ale tu i teraz oceniam twój wiersz, jego zwrotki, i pierwsza i trzecia z niego są słabe. Odnośmy się do tekstu opublikowanego, a nie tego co można zobaczyć. Bo tak to wpiszemy 28 października 2013 a na zarzut, że trochę ubogo, to odpowiemy, że to przecież czas, gdy myśli się o cmentarzach.
Ewa Włodek dnia 28.10.2013 17:27
mag_nath:
ciemność - jak to w dniu, kiedy zmarli snują się wśród żywych. Bardzo się cieszę, że spodobała Ci się ostatnia fraza... Ślicznie dziękuję, że jesteś, że dałaś czas wierszowi i powiedziałaś słowo w przedmiocie. Moc serdecznego posyłam, z uśmiechem, Ewa

silva:
ooo, miło mi, że znalazłaś czas, żeby wstąpić i poczytać, i cieszę się, że znalazłaś u mnie coś dla Siebie...Najpiękniej Ci za to dziękuję, serdeczność z uśmiechem posyłam, Ewa

haiker:
ooo, choroba! "Odnosimy", "wpiszemy", "odpowiemy" - Ty dziś tak o Sobie w "pluralis maiestaticus"? No, no...Ale ja i tak zwrócę się do Ciebie w "singularis", a co mi tam!
A więc: mój wiersz oceniłeś - i fajnie. Dwie strofy uznałeś za kiepskie - też fajnie! Na zarzut, że "trochę ubogo" - nie wiem, co odpowiedzą jacyś bliżej czy dalej mi nie znani "my", których wzmiankowałeś. Ale pozwól, że ja odpowiem w swoim imieniu i w liczbie pojedynczej - cóż, raz bywa ubogo, raz mniej ubogo, raz całkiem ubogo. Pewnie można lepiej - ale na ten raz - nie jest, jak piszesz. Skrytykowałeś - i w porządku. Twoją ocenę do wiadomości przyjęłam i wezmę na rozum. Po raz kolejny dziękuję za konstruktywną krytykę, zawsze wartą przemyślenia. Dyg, uśmiech, uśmiech, Ewa
PaULA dnia 28.10.2013 18:03
Bardzo nastrojowo.
1 listopada, to ludzie dominują, pokazują się z najlepszej strony(chodzi o ubiór), dopiero wieczorem i na drugi dzień, w Dzień Zaduszny czuję, że to jest święto tych co zmarli, jest wtedy nastrój, mistyka, cisza, spokój i wrażenie, że oni tam są. Pozdrawiam:)
ara dnia 28.10.2013 18:38
Ewa Włodek
w wierszu,w moim odczuciu, ukryłaś ukojenie,które pomaga bez strachu, myśleć o śmierci.
pozdrawiam serdecznie
RokGemino dnia 28.10.2013 18:50
jest nastrój, jest obraz. kilka obrazów, pierwsza trzecia czwarta. druga to narracja do zdarzenia i miejsca. całość tworzy kompozycję espressivo con espressione. pozdrawiam nastrojowo
haiker dnia 28.10.2013 19:17
No, choroba. Ty i ja to my. Tyle w temacie analizy pl. mai.

Nie, nie przyjęłaś krytyki - wyleciałaś z argumentem, że coś gdzieś mogę sobie obejrzeć. Ale tutaj rozmawiamy (tak, ty i ja) o wierszu. I na to zwróciłem uwagę w moim drugim komencie.

Popraw jakość wierszy to nie będziesz musiała wykonywać wolt odnosząc się do komentarzy.
Ewa Włodek dnia 28.10.2013 20:06
PaULA:
właśnie, Ulu, nie dzień, kiedy cmentarz jest pełen żywych, tylko noc, kiedy...Dziękuję Ci za wizytkę, za ofiarowana chwile i za refleksję, którą się ze mną podzieliłaś. Moc serdecznego z uśmiechami posyłam Tobie, Ewa

ara:
oj, Aro, gdybyż się dało myśleć o śmierci bez strachu...Bardzo się cieszę z Ciebie u siebie, dziękuję Ci za obecność, za dany czas i za takie ciekawe słowa. Pozdrawiam ciepło, uśmiechy posyłam, Ewa

Jomkobalt:
ooo, skoro dostrzegłeś i obraz i nastój, to mnie raduje...Piękne Ci dzięki, żeś wstąpił, rzucił okiem i serdecznym słowem. Pozdroweczki posyłam i dyg, dyg, uśmiech, uśmiech, Ewa

haiker:
Nie przyjęłam krytyki? Co Ty powiesz! To jakieś novum dla mnie. Widać jakaś boginka mnie chwilowo odmieniła, czy co? Bo - na ile siebie znam - zawsze krytykę przyjmuję, jeśli mieści się w granicach dobrego smaku. Więc i tym razem - też, a że Tobie się wydaje, że nie przyjęłam - cóż, nic na to nie poradzę. A moje słowo o nocnej wyciecze na cmentarz - to bardziej luźna uwaga, niż argument i życiu bym nie przypuszczała, że go tak sieriozno odbierzesz. Ot, niedogodność komunikacji pozawerbalnej. I wobec tego pozwolę sobie machnąć ręką na to, co napisałeś o tym, co mam zrobić, żebym czegoś nie musiała, i tak dalej, bo by się nam mogło z tego wykluć coś, co nikomu do niczego nie jest potrzebne...Uśmiech posyłam, Ewa
abirecka dnia 28.10.2013 20:35
Ufff! Duszno, pachnąco, ciemnawo i straszno :)
Nastrojowo to na pewno :-)
haiker dnia 28.10.2013 21:19
Weź już nie pisz nic, najpierw zamiast o wierszu piszesz o jakichś wyprawach, potem z naturalnego użycia formy my (niektórzy dopatrzyliby się w tym tendencji koncyliacyjnej, ale inni manipulacji) czynisz przyczynek do pokpiwania (czyli wyrzucenia komentarza poza nawias), na koniec brniesz w plum-plum słowne nazywając wymianę słów komunikacją pozawerbalną. Oczywiście, przejęzyczenie, wcześniej plum-plum wierszowe, teraz machnięcie ręką.
aleksanderulissestor dnia 28.10.2013 21:21
po pierwszo piewsze wiersz
po drugie sonet
po trzecie dobry no może więcej niż dobry
po czwarte dobrze oddaje atmosferę tego dnia
cmentarz oglądany raczej samotnie z rozmysłem
-:)))
pozdrawiam
Roman Rzucidło dnia 29.10.2013 08:28
Niezwykle zagęszczona ornamentyka w tym twoim sonecie.Już kiedyś pisałem, że są dwie Ewy Włodek, ale teraz mi się to przypomina.Ja właśnie wolę tą, w ozdobnym, barokowym przebraniu. Pozdrawiam z biblioteki w Nysie.
Ewa Włodek dnia 29.10.2013 09:03
abirecka:
oj, chyba jednakowoż nie tak straszno na tym cmentarzu, Nelu...Cieszę się, że wstąpiłaś, spojrzałaś i powiedziałaś słówko. Podziękowanie piękne i serdeczność z uśmiechem posyłam, Ewa

haiker:
jak sobie życzysz - nie napiszę więcej, może poza tym, że utrzymanie wypowiedzi w tonie lżejszym nie oznacza ani pokpiwania, ani wyrzucenia jej poza nawias. Ani braku szacunku dla powiedzianego czy napisanego słowa. Za nieporozumienie - przepraszam. A następnym razem odpowiem Tobie: "dziękuję, pozdrawiam". Pozdrawiam z uśmiechem, Ewa

aleksanderulissestor:
słusznie zauważyłeś, Aleks - samotnie, bo właśnie na pustym cmentarzu najspokojniej się snuje refleksje wszelakie...Dziękuję Ci, żre ze mną tam wstąpiłeś, pobyłeś chwilę i rzekłeś słowo. Serdeczność z uśmiechem posyłam, Ewa

Roman Rzucidło:
to mnie cieszy, Romanie, że Cie nie zniechęca barokowość...Ślicznie Ci dziękuję za odwiedzinki, za ofiarowany czas i za dobre słowa o baroku. Pozdrowienia liczne z uśmiechami posyłam, Ewa
bols dnia 29.10.2013 21:30
Barokowa kolorystyka, forma, ozdobniki...to dla Ciebie znamienne.
Trudno czasem zapanować, ale tu udało się spiąć puentą.
januszek dnia 29.10.2013 23:16
jako że zdecydowanie wolałbym ramionami nawet własnymi, to :
............
Cicho. Zimno. Srebrnoszary opar wędruje
A oni dłonie, w których przeraźliwie pusto,
nie mogąc w ramionach - nad ogniem. Współczuję

ale to tylko moje osobiste odniesienie z okiem :)
pozdrawiam serdecznie.
Ewa Włodek dnia 30.10.2013 16:28
bols:
to mnie bardzo cieszy - Twoje stwierdzenie, że zapanowałam jednakowoż nad swoim barokiem. Tak chciałam, i - wychodzi - nawet mi się powiodło...Ślicznie Ci dziękuję za to, że wstąpiłaś, dałaś wierszowi Swój czas i powiedziałaś dobre, konstruktywne słowo. Pozdrowienia liczne z uśmiechami posyłam, Ewa

januszek:
własnymi ramionami - to żadne ogrzanie, to gest, ujawniający, jak bardzo człek jest samotny. Dopóki nie chce się sam objąć - jeszcze nie jest z nim źle. Więc - jednakowoż - nie ma co tym cieniom życzyć, by się same obejmowały, lepiej już ogrzać ręce nad płomykami zniczy. Według mnie, rzecz jasna. Co zaś do Twojej propozycji - raczej nie, to ":współczuję" zupełnie zmienia wymowę wiersza. ja tylko opowiedziałam, bez zamiaru pokazywania stanów emocjonalnych. Ani swoich (współczucie), ani - "onych"...Ślicznie Ci dziękuję, Januszku, za obecność, za daną chwile i za mądre, dobre słowa. Mnóstwo serdecznego oraz dygnięcia z uśmiechem posyłam, Ewa
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Pajacyk
[www.pajacyk.pl]
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Aktualności
XVIII OkP o "Cisową ...
V edycja OKP im. K. ...
poezja_org
Spotkanie Noworoczne
Nagroda Literacka m....
VII OKL im. Bolesław...
XVIII Konkurs Liter...
Zaduszki literackie
U mnie leczenie szpi...
XXIX OKL Twórczości ...
Użytkownicy
Gości Online: 4
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanych Użytkowników: 6 438
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: Notopech

nie ponosimy żadnej odpowiedzialności za treść wpisów
dokonywanych przez gości i użytkowników serwisu

PRAWA AUTORSKIE ZASTRZEŻONE

copyright © korgo sp. z o.o.
witryna jako całość i poszczególne jej fragmenty podlegają ochronie w myśl prawa autorskiego
wykorzystywanie bez zgody właściciela całości lub fragmentów serwisu jest zabronione
serwis powstał wg pomysłu Piotra Kontka i Leszka Kolczyńskiego

67189528 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion v6.01.7 © 2003-2005