poezja polska - serwis internetowy

STRONA GŁÓWNA ˇ REGULAMIN ˇ WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW ˇ IMAK - MAGAZYN VIDEO ˇ AKTUALNOŚCI ˇ FORUMPiątek, 03.05.2024
Nawigacja
STRONA GŁÓWNA

REGULAMIN
POLITYKA PRYWATNOŚCI

PARNAS - POECI - WIERSZE

WIERSZE UŻYTKOWNIKÓW

KORGO TV

YOUTUBE

WIERSZE /VIDEO/

PIOSENKA POETYCKA /VIDEO/

IMAK - MAGAZYN VIDEO

WOKÓŁ POEZJI /teksty/

WOKÓŁ POEZJI /VIDEO/

RECENZJE UŻYTKOWNIKÓW

KONKURSY 2008/10 (archiwum)

KONKURSY KWARTAŁU 2010 - 2012

-- KONKURS NA WIERSZ -- (IV kwartał 2012)

SUKCESY

GALERIA FOTO

AKTUALNOŚCI

FORUM

CZAT


LINKI

KONTAKT

Szukaj




Wątki na Forum
Najnowsze Wpisy
Chimeryków c.d.
FRASZKI
,, limeryki"
Co to jest poezja?
EKSPERYMENTY
playlista- niezapomn...
"Na początku było sł...
Ksiądz Jan Twardowski
Bank wysokooprocento...
Monodramy
Ostatnio dodane Wiersze
Miauczenie zwrotne
fornir
Za horyzontem
Habitat
Kropelka tlenu
Majowo...
Zejście
Prywatnie
TO MUSIAŁO NADEJŚĆ
Marek Wawrzkiewicz "...
Wiersz - tytuł: Wojownik czeka na spokój
Ograniczona przestrzeń. Mroczno. Brak powietrza.
Są drzwi, lecz ich otwarcie wymaga odkucia,
więc nie dziw, że przeważnie zamknięte na głucho.

Gdzieniegdzie czasem błyśnie światło, może - próchno,
a pancerz, co miał chronić, dziś tylko dokucza,
i nie wiesz - piach czy wino klepsydrę wypełnia.


Dodane przez Ewa Włodek dnia 04.11.2013 00:41 ˇ 24 Komentarzy · 827 Czytań · Drukuj
Komentarze
wiese dnia 04.11.2013 05:38
czytam : wojownik- szukam krwi
a krwi ? nie ma brak i brak :(
Tomek Kowalczyk kłania się nisko z suplikacją :
więc nie dziw --> nie dziw więc
zwróć uwagę, słodka walkirio, że i akcentowi dobrze to zrobi :)

o, znalazłem miejsce dla krwi, a i logika zapisu się poprawi
piach czy wino --> krew czy wino !!!!

a na co - to już mi sił brak, a ono takie paskudne est ...

hey
Ewa Włodek dnia 04.11.2013 08:46
no, to byka za rogi lub raczej smoka za frak:
- krew, Smoku, w żyłach wojownika, dopóki...
- suplikacja Twojo-PanaTomkowa - no, recht masz, do uwzględnienia, dzięksy...
- krew - nie wino, Smoku, ani nie piach, no chyba, że w piach wsiąknie w bojowej potrzebie (myślę, że widzisz t perskie, które puszczam do Ciebie)...
- a względem "co" - ano:
na drzwiach gabinetu profesorskiego kiedyś-tam prof. Nitsch wywiesił kartkę z komunikatem: "odwołuję zajęcia, co je miałem mieć". Za jakiś czas ktoś na owejż kartce przekreślił "co" i wpisał "które". Po czym profesor wpisał odwrotną pocztą pod uwagą: "Panno Święta, co jasnej bronisz Częstochowy". No, to znów ktoś swoje: "co wolno Mickiewiczu, to nie Tobie, Nitschu". Tyle anegdoty - tak dla poprawy nastroju. A moje ukochane "co" na razie jest poprawne, w każdym razie słownik go nie dezawuuje, a ja - lubię, więc może przełknij na ten raz.?Co?...Pięknie Ci, Smoku, dziękuję żeś kunknął, luknął i rzekł konstruktywnie. Serdeczność z uśmiechem posyłam, Ewa
Ewa Włodek dnia 04.11.2013 08:51
wiese:
powyższe rzecz jasna - do Ciebie, przepraszam, zagapiłam się, starość - nie radość, skleroza nie choroba, ale ...
Uśmiechy posyłam, Ewa
haiker dnia 04.11.2013 08:55
Wojownik. Ale który - aktorka Błaszczyk czy, bardziej klasycznie, samuraj, który całe życie musi pamiętać, że umrze?

Pierwsza - nie wiem czy potrzebna ta duszność i mroczność, skoro najwięcej akcentu na drzwi i ich zawarcie.

W drugiej misz-masz, nie wiem ku czemu mający prowadzić. Chyba na manowce.
januszek dnia 04.11.2013 09:22
jak : " głucho"
to może wykucia ... :)
a w każdym razie ten Twój wiersz tak spróbuję " .... na pamięć "
a nuż
się w boju (z bykiem)przyda.

pozdrawiam serdecznie.
Megan dnia 04.11.2013 13:10
Dobry wiersz, ciekawy temat i dużo pola dla wyobraźni.
abirecka dnia 04.11.2013 13:57
Ewusiu, ostatnio oglądałam serialowy odcinek Pszczółki Maji pt. "Maja ratuje Gucia".
Gucio zmieciony końskim ogonem z grzbietu posiadacza tegoż ogona, spadł na swój trutniowaty łebek, tracąc przytomność oraz pamięć.
Leżał biedaczek jak nieżywy i wtedy odnalazły go mrówki.
Sądząc, że nie żyje, najpierw zaniosły go do mrowiska, po czym zamknęły w czymś, na kształt opisanego przez Ciebie sarkofagu, czekając by "skruszał". Była to bowiem jedna z mrówczych spiżarni...
Myślisz zapewne, że zdziecinniałam? Może, choć sama prawie zawsze wewnątrz własnego "ja" byłam dzieckiem. Niczym "Mały Książę".
Mały Książę, kiedy było mu smutno, oglądał zachody słońca, ja - Pszczółkę Maję.
Może gdybym zamieszkała na planecie Małego Księża, też oglądałabym zachodzące słońce a nie Maję? Oczywiście pod odpowiednim kątem :-)
Margita dnia 04.11.2013 14:17
Ewo,
to bardzo mądry wiersz, symboliczny, choć nie "dosłownie" (czyli nie od razu w sensie gatunkowym) symboliczny - takich się już nie widuje, a szkoda - a może i nie szkoda, może tylko wiersze tego typu napisane tak, jak Twój, mają sens.
Do przemyślenia i odczucia (a mocno daje się odczuć, szalenie sugestywny oraz intensywny). Do tej doskonałości mam jedno "ale": niezbyt podoba mi się słowo "ograniczona" w odniesieniu do przestrzeni, brzmi jakoś tak urzędowo-formalnie, jak z jakiegoś wywiadu środowiskowego czy innego sprawozdania albo i przepisów... jakoś nie pasuje tutaj (subiektywnie, może tylko mi się zdaje?). Nie gniewaj się za tę uwagę, dobrze? Bo wiersz uważam za udany nad podziw.
Krótko mówiąc: podobasię;)
Pozdrawiam serdecznie:)
Margita
femme dnia 04.11.2013 15:54
Tak coś tu jest może mgła?

znikła mgła ubrana w oddech
nic po zimnie

milczenie

ogień nie gaśnie od wody a
zapala się od wody morskiej

(parafraza)

pozdrowienia.
Ewa Włodek dnia 04.11.2013 16:28
haiker:
wojownik - pisząc o nim nie miałam na myśli ani Ewy Błaszczyk, ani samuraja, ale oboje mieszczą się pod "płaszczem" mojego wojownika, gdyż przecież i jedno i drugie należy to tej grupy ludzi, którzy świadomie zmagają się z tak zwanym życiem we wszystkich jego aspektach, opracowując najpierw strategię, później - taktykę i na koniec przechodząc do akcji. Z różnym efektem, rzecz jasna.
Duszność i mrok - uzasadnione, jak to w sarkofagu, dopóki nie otworzą się oweż drzwi, przez które ma szansę wpaść świeży powiew.
Co do drugiej - zastanowię się nad tym, co mogło spowodować, że odebrałeś, jak odebrałeś. Może się to okazać z pożytkiem dla wiersza...Dziękuję bardzo za odwiedziny, ofiarowany czas i konstruktywne słowo. Pozdrawiam serdecznie, z uśmiechem, Ewa

januszek:
wykucia - raczej nie, bo wykuwa się otwory, a odkuwa - płytę. Więc chyba zostanie, jak jest, na ten raz, Januszku. A byka - to słownikiem, słownikiem, albo - kwiatkiem, jak Fernando (mam nadzieje, że widzisz to duże, perskie, które teraz do Ciebie puszczam). I nie szkoda pamięci na "na pamięć"?....Ślicznie Ci dziękuję, że zaglądnąłeś, poczytałeś i podzieliłeś się ze mną Swoją refleksją. Serdeczność z uśmiechami posyłam, Ewa

Megan:
właśnie tak chciałam - to pole do wyobraźni. I jestem ciekawa odbioru...Dziękuję Ci, Megan, za to, że wstąpiłaś, dałaś Swój czas wierszowi powiedziałaś serdeczne słowo. Pozdrawiam ciepło, z uśmiechem, Ewa

abirecka:
oj, Nelu, Mai to ja raczej nie uwielbiałam, ale już Bolka i Lolka - prędzej, ale sobie nie przypominam, czy tam któryś trafił na jakieś mary, czy nie? Pamiętam natomiast Disneyowskiego kaczora Donalda, z którego próbowano zrobić mumię...Pięknie Ci dziękuję, że wstąpiłaś, rzuciłaś okiem i powiedziałaś tak pogodne słowo. Pozdrowieńka z uśmiechami posyłam, Ewa
Ewa Włodek dnia 04.11.2013 16:40
Margita:
owszem, Margit, symboliczny, i bardzo się cieszę, że dostrzegłaś. Cóż, ktoś przywdziewa pancerz, staje do walki, ale - ile można? Przychodzi czas, że już się tylko chce odpocząć, wciąż się widzi klepsydrę odmierzającą czas, choć czasem może ona - choć na chwilę, moment - spełnić rolę kielicha w całej jego symbolice, również tej mniej grzecznej.
Zwróciłaś uwagę na tę "ograniczoną przestrzeń" - możesz mieć rację, może warto ją - z pożytkiem dla całości - zastąpić czymś mniej współczesnym. Pomyślę...Dziękuję Ci najpiękniej za to, że jesteś, że znalazłaś czas, żeby poczytać, i za te dobre słowa o wierszy. Samo dobre z uśmiechami posyłam Tobie, Ewa

femme:
mgła, to to, co nieraz rodzi się z mariażu wody z ogniem. Woda i ogień - boleśnie oczyszczają, mgła - otula, koi. Więc tutaj - raczej już mgła, wody i ognia mój wojownik ma wystarczająco. Więc - mgła...Cudnie Ci dziękuję, Femme, za to, ze wstąpiłaś, ofiarowałaś słowu Swoją uwagę i taki piękny, refleksyjny komentarz. Moc serdecznego z uśmiechami posyłam, Ewa
januszek dnia 04.11.2013 18:28
wykuwa się otwory, albo utwory, te ostatnie na pamięć,
a pancerza jak gipsu lepiej nie zdejmować, kiedyś jak mi zdjęli gips to się od razu przewróciłem,
lepiej już inszych 'wrogów' z zanadrza wyjąć ,takich co do w dobrej godzinie tam się wkłada z nadzieją : "a nóż się przyda"
:))))
mgnienie dnia 04.11.2013 18:37
Odczytuję jako nieustanne zmaganie z przeciwnościami losu, które przygniatają i nawet pancerz, którym chcemy się odgrodzić nie pomoże..tęsknota za wytchnieniem, spokojem...mogę sie mylić
Serdecznie pozdrawiam:)
bols dnia 04.11.2013 19:46
Przeważnie, zamieniłabym na - stale, bardziej konsekwentnie; ładna puenta z tym winem... taka -niezdecydowana:)
Ewa Włodek dnia 04.11.2013 19:57
januszek:
no, właśnie, czasem pancerz przyrośnie, więc - niezdejmowalny, choćby się i chciało - nic z tego, co zaś do tych wrogów włożonych w zanadrze o dobrej godzinie na czarną godzinie - cóż, czasem ich już nie ma...Serdeczność, Januszku, z uśmiechem, Ewa

mgnienie:
nie, nie mylisz się, generalnie właśnie rzecz o tym jest...Pięknie Ci dziękuję, że wstąpiłaś, zabawiłaś przez chwilę i podzieliłaś się ze mną Swoją refleksją. Pozdrawiam ciepło, z uśmiechami, Ewa

bols:
one - te drzwi - jeszcze nie są stale zamknięte, jeszcze czasami bywają uchylane po odkuciu. Do czasu, rzecz jasna. Bardzo się ciesze, że Ci się spodobała pointa, cóż, nawet ktoś bardzo, bardzo zmęczony i poraniony nie zawsze chce czekać na nieuniknione patrząc tylko w piach klepsydry, czasem sięgnie i po kielich z winem, i - nie tylko z winem, zważywszy symbolikę kielicha. I - fakt - czasem niezbyt zdecydowanie to czyni...Bardzo mi miło, że znalazłaś u mnie coś dla Siebie, dziękuję Ci śliczne za obecność i za serdeczne słowo. Pozdrowieńka z uśmiechami posyłam, Ewa
ara dnia 04.11.2013 20:05
Ewa Włodek
Zaintrygował mnie pancerz,który miał chronić-czasami sami go nakładamy i dbamy o niego zbyt gorliwie.A taka postawa,nie pozwala na radosne, rozbicie kielicha.
pozdrawiam serdecznie :)
JagodA dnia 04.11.2013 20:54
a pancerz, co miał chronić, dziś tylko dokucza,

całe szczęście, że go posiadamy; moim zdaniem.
Cieszę się, że piszesz. Masz tak wiele mądrego do powiedzenia

Pozdrawiam
kropek dnia 05.11.2013 11:46
czytam drugą - bez czasem i z pominięciem ostatniego wersu.
tak lepiej mi pasuje,
:P
pozdrawiam, witek
mag_nath dnia 05.11.2013 13:21
Twój wiersz pięknie się wkomponował oryginalnością w ten zaduszkowy czas. Jeden z nielicznych wierszy o przemijaniu, o oczekiwaniu na śmierć, które nie trącą sztampą. Puenta bardzo nośna. Rozumiem, że wino w kielichu może być podobne temu, które w scenie finalnej miał wypić Hamlet? ;)
Ewa Włodek dnia 05.11.2013 14:09
ara:
w rzeczy samej, Aro, jeśli pancerz zbyt ciasny, zbyt przylegający - utrudnia swobodne poruszanie się. Nie chroni, lecz krępuje, dosłownie i w przenośni. Ale nawet dobrze dobrany z czasem może powodować dyskomfort, i pytanie, co by było, jak by się go zdjęło?...Bardzo Ci dziękuję za wgląd, daną chwilę i słowo refleksji. Serdeczność posyłam z uśmiechem, Ewa

JagodA:
ale szczęście, Jagodo, bez niego bylibyśmy bez ochrony, jakiejkolwiek...Bardzo się ciesze, że zaglądnęłaś, ofiarowałaś mi chwilkę i powiedziałaś słowa, po których chyba się zarumieniłam. Cudnie Ci za nie dziękuję, nie wiem, czy zasłużyłam? Całą masę serdecznego posyłam Tobie z uśmiechami, Ewa

kropek:
mówisz, że taki człowiek, co już zdołał się zmęczyć zmaganiami z trudami życia nie może sobie pozwolić na coś w miarę przyjemnego, lub choćby tylko pozornie przyjemnego? Przecież - jeszcze żyje, więc...Serdecznie Ci dziękuję, Witku, że zaglądnąłeś, poczytałeś i powiedziałeś Swoje zdanie. samo dobre Tobie posyłam oraz dyg i uśmiech, Ewa

mag_nath:
może być podobne temu, które miał wypić hamlet, ale - nie musi, nie musi, przynajmniej - do czasu...Bardzo się cieszę z Twoich odwiedzin, z ofiarowanego czasu i takich dobrych słów o wierszu, Najpiękniej za to dziękuję, moc dobrego z uśmiechami posyłam, Ewa
PaULA dnia 05.11.2013 22:05
Duszna atmosfera pod pancerzem, ale czasami chowamy się pod nim. Pozdrawiam:)
Ewa Włodek dnia 06.11.2013 14:59
PaULA:
ano, Ulu, czasem chciałoby się go nie mieć...Najpiękniej Ci dziękuję, że wstąpiłaś, poczytałaś i powiedziałaś, co myślisz. Sama serdeczność z uśmiechem posyłam Tobie, Ewa
aleksanderulissestor dnia 07.11.2013 20:54
-:)))))
jest tu też satysfakcja z dobrze przeżytego życia równa pragnieniu odpoczynku z nutką wyższości w stosunku do młodości
teraz na was kolej pokażcie co potraficie

i treść i forma równoważą się dobry bardzo wiersz ewo
-:)))
pozdrawiam
Ewa Włodek dnia 07.11.2013 21:23
aleksanderulissestor:
ooo, Aleks, toś mnie ucieszył tymi słowy o równowadze formy i treści. To jest to, co najtrudniej osiągnąć, więc skoro to dostrzegasz, to mi się tylko radować wypada...Pięknie Ci dziękuję, żeś wstąpił, rzucił okiem i serdecznym słowem. Pozdrowieńka liczne i dyg, dyg, uśmiech, uśmiech posyłam, Ewa
Dodaj komentarz
Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze.
Pajacyk
[www.pajacyk.pl]
Logowanie
Nazwa Użytkownika

Hasło



Nie jesteś jeszcze naszym Użytkownikiem?
Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować.

Zapomniane hasło?
Wyślemy nowe, kliknij TUTAJ.
Aktualności
XVIII OkP o "Cisową ...
V edycja OKP im. K. ...
poezja_org
Spotkanie Noworoczne
Nagroda Literacka m....
VII OKL im. Bolesław...
XVIII Konkurs Liter...
Zaduszki literackie
U mnie leczenie szpi...
XXIX OKL Twórczości ...
Użytkownicy
Gości Online: 6
Brak Użytkowników Online

Zarejestrowanych Użytkowników: 6 438
Nieaktywowani Użytkownicy: 0
Najnowszy Użytkownik: Notopech

nie ponosimy żadnej odpowiedzialności za treść wpisów
dokonywanych przez gości i użytkowników serwisu

PRAWA AUTORSKIE ZASTRZEŻONE

copyright © korgo sp. z o.o.
witryna jako całość i poszczególne jej fragmenty podlegają ochronie w myśl prawa autorskiego
wykorzystywanie bez zgody właściciela całości lub fragmentów serwisu jest zabronione
serwis powstał wg pomysłu Piotra Kontka i Leszka Kolczyńskiego

67185465 Unikalnych wizyt

Powered by PHP-Fusion v6.01.7 © 2003-2005