To tylko kropka na krawędzi mapy
wśród gęstej sieci cienkich linii torów.
W to miejsce łatwo nie uda się trafić
pewnie nikomu.
Na deskach podłóg skrzypiących od zimna,
w zastygłym chłodzie małej poczekalni,
każda noc dłuższa niźli być powinna
a dzień zwyczajny.
Kurz pokrył szyby i po szynach goni
dzień, który zmyka do następnej stacji.
Pająk się schował w liściach pelargonii,
bo ten już stracił.
Bezludny peron pośród suchych ostów
słucha jak szepczą wieczorne pacierze.
Kiedyś go znajdę, jeżeli po prostu
tylko uwierzę.
Dodane przez Leliwa
dnia 13.02.2014 07:15 ˇ
7 Komentarzy ·
599 Czytań ·
|