Słońce skryło przed godziną
swoje skrzące blaskiem lico
i zza chmur spoziera poblask -
krwawej tęczy macki wzdęte,
myśli biegną za rodziną
i jak bluszcz, co czują, chwycą,
w oczach tęczy krwawej odblask
ptaki lecą niby święte.
Mur poszarzał, zaraz zniknie -
jeszcze chwila nim ściemnieje
i nim upiór nocy wyjąc
tęsknie modrę wybałuszy.
Idzie noc i dzień już milknie.
Myśl ma przy was - jak złodzieje
po cichutku ledwie kryjąc -
tak ja biegnę pośród głuszy.
/80
Dodane przez kropek
dnia 23.03.2014 06:34 ˇ
10 Komentarzy ·
1216 Czytań ·
|