Nie jestem moczygębą, ćpunem ani kundlem.
Tylko wyglądam, jakbym wdepnął w bagno,
albo mieszkał w parku. Ale mam dach
do remontu. Kiedyś miałem dziewczynę, jakieś plany
na weekend. Wszystko trwało pięć minut,
i poszło się jebać.
Dzisiaj zdycham bez grosza, w głębokiej depresji.
Nie potrafię zliczyć romansów
zawiązanych przez Internet
i połowy godzin z przegadanego życia.
Czuję się jak Dżinn, osadzony w butelce po whisky,
jak ryba, wyrzucona przez pole
na morze słoneczników.
Dlatego dużo wymyślam. Przechodzę kolejne
wiersze, a świat kończy się na tym,
czego mogę dotknąć. Dotykam bólu.
Krawędź wyrasta na kształt skrzydeł
i krąży.
Dodane przez Elza
dnia 14.09.2014 23:57 ˇ
12 Komentarzy ·
649 Czytań ·
|