Deszcz sążnisty z nieb się zlewa,
idzie Alojz do więzienia,
kracze wrona, łkają drzewa,
szczerzą kły senne rojenia.
Wiatr twarze zwiewa, jak liście
i wciska bilet w inny świat,
Edyta tam nie ziści się,
czyż ten nowy będzie bez krat?
"Me usta głodne jak potok,
w świetlistą noc gęstych kroków,
świt falę szeptu tnie po to,
bym tkwił w sutkach ciała zmroku".
"Rączka wykuta na zgubę,
gdy jest przy mnie płynę, jak śpiew,
otwieram trwogę na próbę,
męża mojego słyszę gniew".
Siedzi Rączka za kratami,
w swoim biurze kuratora,
płyną myśli, gryzą, łamią
źródło grzechu, wolna wola.
Nie dowiezione echa dni,
łuski czasu - błękitu dar,
w niewolę lgnące strugi mgły,
poczet wiedźm w kręgu czarnych mar.
cdn.
Dodane przez zdzislawis
dnia 04.04.2015 07:45 ˇ
9 Komentarzy ·
578 Czytań ·
|